Do podobnego wniosku doszli wcześniej już naukowcy z USA. Jak jednak podał portal pravoslavie.by, był to czysty przypadek, gdyż w Stanach Zjednoczonych do kościoła chodzi regularnie do 40 proc. obywateli. W Norwegii religijne praktyki są udziałem nie więcej niż 4 proc. mieszkańców, więc najnowsze badania są bardziej precyzyjne.
"Norwescy lekarze ogółem przebadali 120 tysięcy osób, z czego tylko około 5 tysięcy uczęszczało do kościoła. Jak się okazało, u osób praktykujących ciśnienie krwi było niższe niż u osób, które nie chodziły do kościoła" - podaje newsru.com.
Po tych wstępnych badaniach, naukowcy chcą się dowiedzieć, "w jaki sposób przekonania religijne wpływają na ogólny stan zdrowia człowieka, a także czy "uzdrawiającą" moc mają wszystkie religie świata, czy też tylko niektóre z nich".
Dla nas katolików to oczywista oczywistość. Nie tylko duch ale i ciało zdrowieje poprzez praktykowanie wiary i przyjmowanie Eucharystii. Niestety, dla wielu ludzi katolicyzm dalej jawi się jako coś nieracjonalnego i godnego pogardy. O tym też już wiadomo dzięki Pismu Świętemu i nauce Świętych, którzy przypominali i przypominają, że żyjąc wiarą prawdziwą trzeba liczyć się z atakami złego na każdym kroku naszego życia.
sm/newsru.com