Ekonomiści z Centrum im. Adama Smitha podali niedawno informację, jakoby wychowanie jednego dziecka kosztowało co najmniej 176 tys. złotych. Dwójka pochłonie 317 tys., trójka. Okazuje się jednak, że Polacy rezygnują z dzieci z innych powodów, niż ze względu na realną sytuację materialną.
Według „Diagnozy Społecznej 2013” największy wpływ mają jedynie subiektywnie pojęte warunki materialne.
Oznacza to, że chodzi tu o rozbieżność z aspiracjami życiowymi. Co znamienne, trudne warunki materialne, brak pracy oraz niepewność zatrudnienia za przeszkody w posiadaniu dzieci uważają bowiem nie tylko osoby biedne, ale także… najbogatsze.
„To przeświadczenie, że kolejne dziecko przy obecnym dochodzie ograniczy możliwość realizowania celów, do których aspirujemy, a przy obecnej powierzchni mieszkania spowoduje zagęszczenie powyżej poziomu uznanego przez nas za dopuszczalny. Liczby tylko utwierdzają ich w takim przekonaniu” – wyjaśnia socjolog, prof. Janusz Czapiński.
„Wyniki analiz przemawiają za tym, iż osoby bezdzietne zdają się przeszacowywać potencjalne koszty rodzicielstwa – powołują się bowiem na przyczyny materialne rezygnacji z dzieci niezależnie od poziomu dochodów” – pisze z kolei prof. Irena Kotowska.
Prezes Fundacji Republikańskiej, Marcin Chludziński, mówi jasno: młodzi boją się po prostu o utratę wygody!
„Młodzi ludzie przyzwyczajają się do pewnego standardu, posiadanie dzieci będzie się dla nich wiązać z obniżeniem poziomu życia, ale nie z ubóstwem” – stwierdza. Wskazuje on też, że w analizach kosztów wychowania wyciąga się przecież średnią. Tymczasem rozbieżności w tych kosztach są po prostu kolosalne.
Pac/forsal.pl