- Dlaczego ci homo-alternatywni tak starają się skazić nasz język? Dlaczego oni tak pragną zniszczyć znaczenie słowa „rodzina”? Czyż nie należy pozostawić terminom „rodzina” i „małżeństwo” ich tradycyjnego sensu, czyli określenia związku mężczyzny i kobiety, których najwyższym znaczeniem jest zrodzenie nowego życia – pytał protodiakon na swoim blogu.
- Nie będziemy przecież nazywać drużyny futbolowej akademią nauk, ani orkiestry symfonicznej grupą d o zadań specjalnych? Jeśli homoseksualiści chcą nazywać swoje związki jakimś terminem, niech go sobie wymyślą – dodaje duchowny i zaznacza, że prawo musi jednak chronić dzieci przed możliwością adoptowania ich przez homoseksualistów.
TPT/Interfax.ru