Prezes Bioethics Defense Fund - prawniczej organizacji podejmującej działania na rzecz prawa do życia i wolności sumienia w USA i na całym świecie - przebywał w Polsce w pierwszej połowie maja na zaproszenie Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.
Nikas jest znanym w USA i na świecie ekspertem w odniesieniu do takich zagadnień jak aborcja, prawa sumienia w służbie zdrowia, klonowanie i badania na ludzkich komórkach macierzystych, asystowane samobójstwo. Wykład w Krakowie dotyczył zapłodnienia in vitro i surogatek. Prawnik porównał te praktyki z czasami niewolnictwa w USA. Zauważył, że dziś Amerykanie wstydzą się tego, iż na karcie historii ich kraju zapisały się hańbiące praktyki handlu ludźmi o odmiennym kolorze skóry. Paradoksalnie, te same praktyki są jednak ponownie stosowane. Tym razem, przedmiotem handlu są dzieci w łonie surogatek i w próbówkach.
Prawo, nauka i medycyna, moralność i etyka
Prelegent przestrzegał, przed bezmyślnym korzystaniem z technologii. Zapewnił jednak, że mówiąc o bioetyce nie wypowiada się przeciwko medycynie czy osiągnięciom naukowym. By zobrazować czyhające na ludzkość niebezpieczeństwo posłużył się przykładem bomby atomowej. „Fizyka umożliwiła nam ich skonstruowanie, natomiast tylko moralność może nas powstrzymać przed jej użyciem. W związku z tym – jeżeli możemy coś zrobić, to czy powinniśmy?” - pytał prawnik.
Mówiąc o zapłodnieniu in vitro i ciąży zastępczej, Nikolas Nikas zaznaczył, że ważne jest, aby na wstępie potwierdzić sobie to, co nauka ma do powiedzenia na temat ludzkiego życia. „To nie jest kwestia filozofii, to nie należy do dziedziny teologii, żeby o tym decydować. Nauka, biologia wykazała ponad wszelką wątpliwość, że życie nowego organizmu ludzkiego zaczyna się tylko i wyłącznie w momencie połączenia komórki jajowej z plemnikiem” - wyjaśnił prelegent.
Gość Ordo Iuris, rozwijając temat współczesnego handlu życiem ludzkim, najpierw wyjaśnił czym jest sama procedura in vitro. Za pomocą komórek jajowych i plemników dochodzi do zapłodnienia i powstania embrionów, a więc mamy już do czynienia z nowym życiem ludzkim. Następnie lekarz dokonuje niezwykle dehumanizującą decyzję. Selektywnie wybiera embriony, które trafią do macicy. Te, które nie spełniły wymogów eugenicznych zostają zamrożone w laboratorium. W przypadku, kiedy już zdecydowano, że „lepszy embrion” może się urodzić zamieszcza się zapłodnionego człowieka albo w macicy matki, od której pochodziła komórka jajowa, albo w macicy matki zastępczej, czyli tzw. surogatki. W przypadku tej ostatniej uruchamia się cały sztab ludzi nadzorujący proces donoszenia ciąży. Procedura ta, to już branża, z którą wiąże się wielki biznes.
Pierwsza grupa ludzi, która bierze udział w tym całym przemyśle, to są tzw. brokerzy surogacji. Nikas porównał ich działania z agentami rynku nieruchomości. Ich zadaniem jest wyszukać, zareklamować i doprowadzić do spotkania dawców gamet, a potem wspomożenia matki - która chce mieć dziecko - w poszukiwaniu surogatki, która je donosi. Często bierze w tym udział również policja, której zadaniem jest sprawdzić - czy surogatka nie ma jakiś powiązań przestępczych, czy nie ma jakiś wcześniejszych dyskwalifikujących doświadczeń, czy jest to osoba, której można powierzyć dziecko i spore pieniądze. Nieodzowni przy tym są prawnicy, którzy pomogą podpisać umowę o surogacji. Potrzebni są także eksperci finansowi, gdyż procedura wynajęcia zastępczej matki wiąże się z transferem dużych sum pieniędzy. Często takie kontrakty zobowiązują surogatkę do regularnego uczestniczenia w spotkaniach grup wsparcia, bądź spotkań z odpowiednim konsultantem. Nikas zaznaczył, że w takim przypadku już z natury jest to ciąża wysokiego ryzyka, stąd potrzebna jest pomoc ginekologa, który będzie kontrolował czy ciąża prawidłowo się rozwija. Następną grupą biorącą udział w procederze, są kolejni lekarze, którzy zwykle dokonują tzw. redukcji zarodków lub w niektórych przypadkach przerwania ciąży. Często wiąże się to także z udziałem agentów ubezpieczeniowych, którzy będą w stanie podjąć działania na wypadek śmierci surogatki bądź nastąpienia różnych innych zdarzeń, np. niemożliwości donoszenia ciąży. W przypadkach, w których są wątpliwości natury prawnej, lub kiedy sprawy trafiają do sądów – a takich jest wiele – kolejną grupą są prawnicy specjalizujący się w prawie rodzinnym i sędziowie. Czasem dochodzą do tego jeszcze media.
Przy całym procederze wynajęcia zastępczych matek występuje bardzo wiele wątpliwości natury moralno-prawnej. Nikolas Nikas jako najważniejszą wskazał uczynienie kobiety i dzieci przedmiotem handlu. Matka nosząca czyjeś dziecko dostaje za to konkretne pieniądze, jej brzuch jest po protu 'do wynajęcia'. W celach finansowych zbierane są komórki jajowe. W Stanach Zjednoczonych powszechne są ogłoszenia typu: „zakupię komórki jajowe: wzrost, typ urody, poziom IQ”. W niektórych przydatkach zdarza się też finansowa zachęta dla dokonywania aborcji w celach eugenicznych – np. kiedy niespełnione są oczekiwane rezultaty dotyczące cech dziecka. Surogatka przed zapłodnieniem podpisuje konkretną umowę zrzeczenia się dziecka. Po jego urodzeniu, gdyby zmieniła zdanie i chciała je zatrzymać pojawiają się kolejne komplikacje, w tym dramat matki zastępczej, która emocjonalnie związała się noszonym przez dziewięć miesięcy dzieckiem.
Nikas potwierdził, że jeszcze za czasów jego młodości, kiedy zasiadał w uniwersyteckich ławach, żaden z tematów bioetycznych, takich jak klonowanie, in vitro, matki zastępcze - nie był w ogóle wyobrażalny. „Nikt o tym nie myślał, nikt się nad tym nie zastanawiał. Pomyślcie więc, za waszego życia, za kilkadziesiąt lat ile jeszcze nowych tematów może pojawić, ile zmian może nastąpić” - przestrzegał prawnik zwracając się do uczestników wykładu.
Agnieszka Piwar
Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy