Znany historyk Norman Davies w wywiadzie dla tygodnika "Newsweek" pozwala sobie na krytykę rządu Beaty Szydło, jak również na dziwne i bezpodstawne ataki kierowane na nową władzę.
Mówi np. "Dostaję nerwicy gdy myślę o tym, co się dzieje. Chodzi o mieszankę wstydy, konsternacji i ogrmomnego niepokoju. Po latach stabilności i przekonania, że kraj zmierza we właściwym kierunku, wróciło nieprzyjemne poczucie niepewności". Cóż, dla Daviesa rządy PO-PSL to stabilizacja i właściwy kierunek, to naprawdę ciężko będzie zrozumieć to, co historyk ma na myśli!
Ale dalej: "PiS wkłada do głowy swoim wyznawcom własną wersję historii i oni w to wierzą. Tworzą własne rachunki krzywd i własnych bohaterów tej swojej fikcji" - o kogo chodzi nie trudno zgdanąć. Davies 100 proc. obrońcą Okrągłego Stołu. Aż żal dalej czytać!
Davies ma nadzieję, że szybko nowa władza zniknie. "Większość parlamentarna, jaką ma PiS przeminie. W skali całej historii Polski to zaledwie epizod, lecz niestety wystarczająco długi, żeby narobić poważnych szkód (...) Polacy oczywiście sobie z tym poradzą, ale zapłacą niemałą cenę".
Norman Davies - autorytet tych, którzy drenowali Polskę przez ponad osiem lat. Dziękujemy!
mm/Newsweek