Premier Węgier Viktor Orban pokazuje Europie i całemu światu jak dbać o bezpieczeństwo swojego kraju, oraz jak bronić chrześcijańskiego świata przed inwazją islamską. - Po 15 września przyjdą duże zmiany. Weźmiemy granicę, krok po kroku, pod kontrolę - powiedział Orban na konferencji prasowej. - Wyślemy policję, a jeśli dostaniemy zgodę parlamentu, rozmieścimy na niej wojsko - dodał.
Orban nie mędrkuje jak większość unijnych polityków, ale do sprawy podchodzi zdroworozsądkowo. O liczbie nielegalnych imigrantów, którzy najeżdżają Europę mówi tak: "To nie jest 150 tys., jakie chcą rozdzielić systemem kwotowym, to nie jest 500 tys. - liczba jaką słyszałem w Brukseli, to są miliony, a potem dziesiątki milionów, ponieważ morze imigrantów nie ma końca". - Granice europejskie nie mogą być bronione jedynie przez Węgry, ale przez wszystkich, i imigracja musi odbywać się w kontrolowanych ramach - powiedział Orban stacji M1.
Przypomnijmy również, co mówił Orban podczas piątkowej konferencji: "Gdybyśmy wpuścili wszystkich, oznaczałoby to koniec Europy (...) i okazałoby się nagle, że jesteśmy mniejszością na naszym kontynencie" - oświadczył.
Niech Polska uczy się od Orbana jak zapewnić bezpieczeństwo naszemu państwu i co powinno być priorytetem dla naszych polityków. Bo trwa obecnie prawdziwa inwazja obcej kultury, która zagraża chrześcijańskiej tradycji Europy.
Philo