"Jeżeli dzisiaj słyszymy głosy, że kobiety mają prawo do wolności, prawo do decydowania o sobie, to oczywiście są to ważne prawa, ale jest przecież jeszcze hierarchia praw. I tym najważniejszym prawem, stojącym jeszcze przed wolnością, jest prawo do życia. Prawo do życia jest fundamentalnym, podstawowym prawem człowieka, a komisja, którą mam zaszczyt kierować, już w swoim tytule ma zapisane: sprawiedliwość i prawa człowieka" - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Stanisław Piotrowicz, szef sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.
Piotrowicz tłumaczył w ten sposób, dlaczego jego Komisja nie zajmie się proaborcyjnym projektem ustawy stworzonym przez skrajne środowiska lewackie.
Następnie polityk PiS powiedział, że już choćby ze zwykłej logiki polskiego prawa wynika, iż dziecko nienarodzone musi mieć prawo do ochrony życia.
"Jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że prawo do życia jest podstawowym prawem człowieka – o czym wspomniałem już wcześniej, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że w Konstytucji RP zapisano, że życie trzeba chronić od poczęcia do naturalnej śmierci, że już dziecko w łonie matki ma prawa do dziedziczenia, to chyba naturalną konsekwencją jest to, że skoro nienarodzone dziecko (nasciturus, a więc dziecko poczęte, ale nienarodzone) ma prawo dziedziczyć, być dziedzicem na gruncie prawa spadkowego, to chyba poza wszelkim sporem jest to, że ma prawo do życia. Myślę, że zostanie powołana podkomisja – taką propozycję zamierzam przedstawić na posiedzeniu Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, w której udział zapewne będą miały wszystkie siły polityczne reprezentowane w Sejmie" - wskazał Piotrowicz.
Wreszcie Piotrowicz mówił o warunkach, jakie trzeba stworzyć w Polsce matkom, kobietom w ciąży, zwłaszcza tym, które nie chcą swojego dziecka. To warunki, "które sprowadzałaby się do odpowiedniej opieki medycznej, również opieki psychologicznej, ale też warunki materialne kobietom w ciąży. Tu nie można czynić odpowiedzialnymi tylko kobiety, ale środowisko, w którym żyją, winno udzielać im wsparcia. Przecież i dziś widzimy różnego rodzaju sytuacje, że w przypadku tzw. niechcianej ciąży kobieta pozostaje sama. Bywa nieraz, że odsuwają się od niej najbliżsi" - powiedział.
"Dlatego trzeba zmienić klimat wokół tych kobiet, które spodziewają się narodzin dziecka, a wtedy, kiedy nie chcą go urodzić, trzeba otoczyć je szczególną troską, miłością, życzliwością, wsparciem materialnym i psychologicznym. I bardzo chciałbym, żeby udało się wypracować taki model ustawy, który stwarzałby kobietom, matkom warunki, które można streścić następująco: jeżeli nie chcesz dziecka, to my ci pomożemy, ale zachowaj się godnie, daj żyć swemu dziecku, a my zrobimy wszystko, żeby ulżyć twojemu cierpieniu psychicznemu, a często również fizycznemu" - dodał polityk w rozmowie z "Naszym Dziennikiem".