Poseł Andrzej Jaworski na pytanie Marty Brzezinskiej-Waleszczyk o polityzację Ogólnopolskiego Kongresu Katolików “Stop ateizacji” odpowiada: “Ciężko byłoby stawiać zarzut, że telewizja publiczna jest telewizją SLD i PSL tylko dlatego, że większość osób, które tam goszczą to osoby o takim światopoglądzie, pochodzące z takiego, a nie innego środowiska.”
Oczywiście tego typu riposta jest trafna. Obecność polityków i działaczy danego ugrupowania, nie ma prostego przełożenia na ocenę jakiegoś wydarzenia. Choć zdrowy rozsądek podpowiada przecież inaczej. Z drugiej strony jednak trudno nie zauważyć, że polityczni reprezentanci wydarzenia, to po prostu politycy PiS, nie zawsze w pełni zaangażowani w sprawę katolicką, o czym za chwilę. Także tygodnik “Niedziela”, jeden z organizatorów kongresu, niezmiennie jest obrońcą opcji PiS-owskiej, wchodzącej w strategie polityczne tej siły, w sposób przekraczający granice katolickiej niezależności. Dwa elementy zawarte w tym akapicie zresztą się łączą.
Pomijając osobę Jarosława Kaczyńskiego,warto zauważyć kto reprezentował Prawo i Sprawiedliwość na konferencji “Stop ateizacji” i czy wzmacnia to jej wiarygodność czy też nie. Wystąpienie “O roli katechezy w wychowaniu” wygłosiła poseł Jadwiga Wiśniewska, znana jako główna hamulcowa projektu zmiany konstytucji wzmacniającej ochronę życia w roku 2007. Kierowała wtedy komisją ds. nowelizacji konstytucji, nieustannie opóźniając i utrudniając jej prace. Należała ona do zdecydowanej mniejszości Klubu PiS, która nie podpisała się pod wnioskiem o zmianę konstytucji w tej sprawie. A mimo to została narzucona jako przewodnicząca komisji. Pełniąc tę funkcję nie zwoływała komisji, odwlekała też konieczne działania. Ostatecznie, kiedy już sprawy nie można było dłużej przeciągać, przeciwstawiła się ustalonym propozycjom zmian. Ówcześni zwolennicy zmian w konstytucji wspominają zgodę na dołączenie Wiśniewskiej do prac komisji, jako jeden z największych błędów tamtego czasu. Równocześnie próbowano też dołączyć do komisji posła Karola Karskiego, osobę do zadań specjalnych, co pozwala snuć prawdopodobne podejrzenia o wyznaczonej obojgu roli. W końcowej fazie prac komisji wystąpiła także w telewizji TVN razem z Joanną Senyszyn i Elżbietą Radziszewską zgodnym chórem użalając się nad tym, że komisja rozpoczyna wojnę ideologiczną i że panuje w niej klimat religijnego fundamentalizmu. Dobrze zatem widać jaka była rola Jadwigi Wiśniewskiej w sprawie dla katolików priorytetowej i niemal wygranej. Pozostaje pytanie, czy dziś taki polityk może zajmować się rzeczywistym, czy tylko malowanym i PR-owym zwalczaniem ateizacji.
W obecnej konfiguracji, wiarygodności “Kongresowi katolików” nie dodaje także Tygodnik “Niedziela”. Warto przypomnieć jedną z jego aktywności pokazującą pewnego rodzaju polityczne uzależnienie redakcji od partii Jarosława Kaczyńskiego. Niedługo przed wyborami w roku 2011 Paweł Milcarek, redaktor naczelny “Christianitas”, wtedy stały felietonista “Niedzieli”, zaproponował tekst, w którym omawiał odrzucenie przez Sejm społecznego projektu pełnej ochrony życia od poczęcia. Nie unikał tam także krytycznego słów także wobec PiS, choć w drugiej kolejności wobec działań PO. Artykuł został zatrzymany z informacją, że będzie opublikowany dopiero po wyborach. Poszło o fragment: „Jeśli PiS chciał naprawdę tej zmiany, to dlaczego dopuszczono do wysokiej absencji ich posłów? W głosowaniu nie wzięło udziału 10 posłów PiSu – gdyby przynajmniej część z nich przyszła, projekt by przeszedł! Przegraliśmy z powodu tej absencji. Dlatego odpowiedź ostateczna musi być taka: to była sprawa ważna dla niektórych porządnych ludzi w PiSie – ale nie była to ważna sprawa dla kierownictwa tego klubu. Gdyby było inaczej, stawiliby się w komplecie – jak na głosowaniu w sprawie finansowania partii politycznych, kiedy dyscyplina była wyraźnie lepsza. No właśnie: w polityce nie wystarczą deklamacje i deklaracje. Liczy się skuteczność. Niestety nie ma w sejmie partii, która uznawałaby sprawę cywilizacji życia za coś godnego skutecznej polityki”.
Nie trudno się było domyślać o co chodzi - Niedziela postawiła “strategię” ponad pryncypia. Wolała zachować się, jak redakcja propagandówki, niż nacisnąć wspieraną przez siebie opcję by silniej zadeklarowała ważne dla katolików kwestie. Zamiast tego Niedziela dała sygnał, że sprawy ochrony życia nie są aż tak ważne. Zaraz potem opublikowała w zamian wywiad z Jarosławem Kaczyńskim, w którym następowała niejako rozprawa z artykułem, który sie nie ukazał.
Zatem PiS często jawi się jako partia przeciwna ateizacji, ale nie wspierająca katolicyzmu w sprawach społecznie dla niego centralnych, natomiast “Niedziela” jako pismo bardzo katolickie, ale nie w polityce, gdzie wspiera chętnie rozmyty teizm partii Kaczyńskiego.
Powiązanie tych instytucji, osób i wydarzeń zupełnie podkopuje sensowność Kongresu. Daje też wrażenie, że to jedynie wiec przedwyborczy skierowany do katolików. Jedyne czego możemy być pewni z ich strony to, że w sytuacji rzeczywistej akcji politycznej nie zrobią niczego dla rzeczywistego umocnienia spraw dla katolików najważniejszych. Być może powstanie instytut “Stop ateizacji” i będzie on działał mniej lub bardziej widocznie, ale zupełnie spokojnie osoby niechętne katolikom będą go mogły traktować jako coś dla nich pożytecznego, “związanie sił” swoich przeciwników, którzy nic w Polsce na lepsze nie zmienią idąc pod sztandarem PiS-u i “Niedzieli”.
Tomasz Rowiński