W czwartkowe popołudnie 11 grudnia działacze lubelskiej komórki Fundacji Pro- Prawo do życia przeprowadzili pikietę pod Centrum Handlowym "Plaza" przy ul. Lipowej w Lublinie. W galerii tej mieści się księgarnia Empik, która "wsławiła się" ostatnio tym, że swoją strategią marketingową nie tylko zakpiła z wartości bliskich milionom Polaków, ale także doprowadziła do blokady strony, na której internauci wyrażali swój protest.
Towarzyszyły nam również osoby z Młodzieży Wszechpolskiej oraz stowarzyszenia "Solidarni 2010". Rozdano prawie 1000 ulotek wyjaśniających sens akcji. Widać było, że dla wielu mieszkańców Lublina były to informacje nowe, bowiem z dużym zainteresowaniem studiowali otrzymane od nas materiały - być może dlatego, że w tutejszym Empiku schowano banery z podobiznami antybożonarodzeniowych celebrytów (choć oficjalnie władze sklepu nie zamierzają póki co wycofywać się ze współpracy z Marią Czubaszek i Adamem Darskim).
Pomimo tego, że manifestacja miała miejsce już po zmroku, nasz antyaborcyjny plakat był doskonale widoczny zarówno dla osób kierujących się do galerii, pasażerów pojazdów zatrzymujących się w korku na Lipowej jak i przechodniów, którzy akurat spacerowali wzdłuż owej gęsto uczęszczanej ulicy.
Nie zabrakło również - to powoli staje się naszą lubelską tradycją - naukowego nowinkarstwa. Pewna pani, której nasza akcja nie przypadła do gustu, postanowiła wdać się z nami w dyskusję. Na pytanie o to, kiedy płód staje się dzieckiem, jej odpowiedź brzmiała "kiedy zaczyna chodzić". Mieliśmy zatem do czynienia z kolejnym dowodem na to, że aby popierać aborcję trzeba w swoim umyśle zanegować co najmniej jedno z dwóch zdań: "życie rozpoczyna się w momencie poczęcia" lub "ludzi się nie zabija". Innej możliwości nie ma.
Jan Leonkiewicz/Salon24.pl