W końcu udało jej się umknąć między domami. Przyznaje, że był to jedyna alternatywa. Nie było żadnej innej możliwości ucieczki.
Czytelniczka portalu Fronda.pl podkreśla, że manifestacja szła bardzo spokojnie i nagle wydarzyło się coś bardzo dziwnego. - Pobiegli chłopcy, poczuliśmy gaz i natychmiast usłyszeliśmy: "Policyjna prowokacja!". Potem dowiedzieliśmy się, że zostaliśmy zablokowani niemal ze wszystkich stron i nie mogliśmy się wycofać - mówi kobieta.
Nasza czytelniczka z trudem zniosła zapach gazu. Przez jakiś czas miała problem z oddychaniem. Nie ma wątpliwości, że użyła go policja. - Nikt inny go nie miał, zwłaszcza w takich ilościach - tłumaczy.
Czy oznacza to, że funkcjonariusze sprowokowali tłum? - Nie wiem kto dokonał tej prowokacji, ale z pewnością mieliśmy do czynienia właśnie z czymś takim - tłumaczy czytelniczka Frondy.
Portal Fronda.pl będzie informował o kolejnych podobnych przypadkach.
Aleksander Majewski