Według autora tekstu , Bartosza Marczuka, jest to dowód na to, że to nie niechęć rodaków do posiadania potomstwa jest przyczyną zapaści demograficznej a polityka państwa. „Przedszkola, nie dość że niedostępne, to droższe. Tak samo żłobki. Szkoła pracuje na trzy zmiany, jest przepełniona i niedostosowana do potrzeb rodziców. A minister Hall rano w Sejmie broni reformy, aby po południu niemal ją odwołać. To tylko klika informacji z ostatniego tygodnia, które docierają do rodziców z mediów. Na co dzień też nie jest lepiej. Państwo daje jałmużnę w postaci becikowego, lekarz dla dziecka to często niemal marzenie. Do tego dochodzi jeszcze niepewna sytuacja na rynku pracy i rozdawnictwo przywilejów, które finansują pracujący na rzecz tych, którzy są mocni lub silnie reprezentowani. To wszytko skłania rodziców do wniosku, by nie decydować się na potomstwo”- czytamy.

 

Polki w Wielkiej Brytanii   urodziły w ubiegłym roku 19,8 tys. dzieci. Na jedną z nich przypada ich dwukrotnie więcej niż w Polsce. Ten stan rzeczy potwierdza również wskaźnik dzietności.  Dla Polek w kraju wynosi on niespełna 1,4. A według wyliczeń prof. Krystyny Iglickiej, demografa i autorki raportu o migracjach długookresowych, zajmująca się właśnie Wlk. Brytanią - tam waha się w okolicach 2,5.


Brytyjskie media donoszą ,że Polki rodzą na Wyspach najwięcej dzieci ze wszystkich mniejszości. „Po raz pierwszy od 9 lat na pierwszym miejscu w statystykach nie znalazły się Pakistanki! Nasze rodaczki wyprzedziły je o prawie 2 tys. Od momentu wstąpienia naszego kraju do UE liczba porodów wśród polskich obywatelek w Wlk. Brytanii wzrosła aż sześciokrotnie. W 2005 roku urodziły one 3,4 tys. dzieci i zajmowały 9 pozycję. W 2006 czwartą, rok później trzecią, a następnie przez dwa lata drugą. Polki wyprzedziły Pakistanki, Hinduski, Banglijki, Nigeryjki, Somalijki, Połodniowowafrykanki, Ghanijki i Lankijki”- pisze autor.


Demografowie fenomen decyzji o posiadaniu potomstwa na Wyspach tłumaczą głównie poczuciem bezpieczeństwa oraz polityce państwa wobec rodziny oraz jej poczuciu bezpieczeństwa.

 

Ł.A/Instytut Sobieskiego/ Dziennik Gazeta Prawna