Niemiecki minister spraw wewnętrznych Thomas De Maizière (CDU) powiedział w rozmowie z „Der Spiegel”, że Unia Europejska powinna „sprawiedliwie” podzielić się uchodźcami, którzy szukają w Europie azylu. A to oznacza, że także Polska może zostać zmuszona przez Berlin i Brukselę do przyjęcia obcych nam kulturowo muzułmanów z Bliskiego Wschodu i Afryki, mimo rosnącego zagrożenia fundamentalistycznym ekstremizmem.
„Nie może tak być, że cztery, pięć państw przyjmuje największą liczbę uchodźców” – powiedział De Maizière w wywiadzie dla „Der Spiegel”. „To nie odpowiada niezbędnej europejskiej solidarności, której na tym polu pilnie potrzebujemy” – stwierdził szef niemieckiego MSZ. Dodał, że ustalenie konkretnych reguł, których trzymaliby się wszyscy członkowie UE, pomogłyby takim państwom jak Włochy, do których przybywa nieproporcjonalnie duża ilość uchodźców.
Trzeba zarazem zauwazyć, że problem uchodźców jest rzeczywiście bardzo poważny; zwraca na niego często uwagę Ojciec Święty Franciszek, apelując o niesienie takim osobom wszelkiej pomocy. Wielu uchodźców z północnej Afryki i Bliskiego Wschodu to chrześcijanie, którzy uciekają ze swoich ojczyzn prześladowani przez fundamentalistyczne rządy i organizacje.
Jednak także muzułmańska większość to ludzie, którzy bez wątpienia dalecy są od fundamentalizmu właściwego Państwu Islamskiemu. Wypada jednak, by kraje, które uchodźców przyjmą, zbudowały najpierw odpowiednie struktury, by z taką sytuacją sobie poradzić. Także w obszarze zagrożenia terrorystycznego, które nieuchronnie wzrośnie wraz z pojawieniem się w danym państwie nowych dużych grup muzułmańskich.
Jeżeli Niemcy chcą, by cała Europa podzieliła się imigrantami, to muszą najpierw zadbać o opracowanie wspólnego programu, który pozwoli zapewnić bezpieczeństwo przeprowadzenia takiej operacji - a przede wszystkim zapytać Polaków o zdanie, czy w ogóle chcą w tym projekcie uczestniczyć.
pac/der spiegel