Państwo polskie zadeklarowało gotowość przyjęcia 100 uchodźców do końca marca tego roku. Urząd ds. Cudzoziemców wskazuje jednak, że ci ludzie... wcale nie muszą do Polski trafić. "Wobec zgłoszonych aktualnie trwają czynności sprawdzające. Dotychczas nie została wydana żadna zgoda na przyjazd tych osób w ramach programu relokacji" - powiedziała Ewa Piechota z tegoż urzędu.
Z kolei Wydział Prasowy MSWiA poinformował, że w tym roku do Polski może trafić najwyżej 400 uchodźców spełniających warunki relokacji.
Poprzedni rząd zadeklarował, że w latach 2016-2017 możemy przyjąć 7000 osób. Wygląda więc na to, że lwia ich część miałaby trafić nad Wisłę w przyszłym roku.
Cytowana już Ewa Piechota tłumaczy, kim jest 100 uchodźców, która mogłaby trafić do nas już wkrótce. "Nie wiadomo jednak, czy w ogóle ktoś przyjedzie. Jak na razie mamy zgłoszenie ok. 100 osób przebywających w obozach we Włoszech i Grecji. Wśród zgłoszonych z Grecji znajdują się mieszkańcy Syrii, Erytrei, Jemenu i Iraku, są to głównie rodziny. Zgłoszeni z Włoch to przede wszystkim mężczyźni, przeważają wśród nich Erytrejczycy" - mówi Piechota.
wbw/Gazeta Polska Codziennie