Rabunki, gwałty i przemoc wobec kobiet to codzienność w imigranckiej fali idącej na Europę. Tysiące mężczyzn, którzy od dziecka uczeni są, że kobieta jest łatwo dostępnym towarem bez skrępowania spełniają swoje seksualne żądze. Reakcją na stale rosnącą liczbę gwałtów, według nowoczesnej lewicy jest… kilkugodzinna edukacja seksualna.
Dania to kraj, w którym obecnie liczba obcokrajowców wynosi około 12% całości społeczeństwa. Niedużo, jednak w przestępczości seksualnej ich procent jest znacznie wyższy. Szacuje się, że w latach 2013 – 2014 imigranci stanowili blisko 40% z wszystkich osądzonych gwałcicieli.
„Jesteśmy gotowi zrobić wszystko, by było mniej gwałtów” – mówił Trine Bramsen, przedstawiciel Partii Socjaldemokratycznej. Jak się okazuje, pod określeniem „wszystko” mieści się projekt przeprowadzenia lekcji edukacyjnych związanych z seksualnością oraz niewielka ilość zajęć z języka duńskiego. Pomysł zaaprobowały wszystkie cztery największe partie polityczne zasiadające w parlamencie.
Dla potwierdzenia, posłowie jako przykład podają podobny projekt zrealizowany w Norwegii, gdzie imigranci, stanowiący dużą część społeczeństwa przechodzili nieobowiązkowy, pięciogodzinny kurs edukacji seksualnej.
Komentarz od autora:
I właśnie tak wygląda współczesne, wyjałowione europejskie społeczeństwo. Pozbawione honoru i miecza, jest niczym dziecko we mgle na polu minowym. Lewica nawet przez moment nie czuje zagrożenia i za wszelką cenę stara się zrównać kulturę europejską z kulturą islamu.
Pomysł edukacji seksualnej, aby zapobiec gwałtom jest dla mnie, jako prostego człowieka nie irracjonalny, ale wręcz chory. Czy sposobem na zabójstwa w afekcie mają być przyspieszone kursy „antystresowe”, a w walce z alkoholizmem mają pomagać lekcje „kulturalnego picia”?
Marcin Jan Orłowski