Arcybiskup Grušas przemawiał na ceremonii z okazji 25 lat uniezależnienia się Litwy od ZSRS.
- Widzimy coraz więcej legalnych produktów z europejskim znakiem towarowym, które niszczą fundamenty (kraju). - mówił.
- Usiłując penetrować system za pomocą legalnych "koni trojańskich", przede wszystkim, czynią wszystko by osłabić instytucję rodziny - jądro Litwy, które nasza konstytucja opisuje jako podstawę naszego społeczeństwa i narodu.
- Tak dzieje się przez przepychanie konwencji i deklaracji genderowych, które wymazują różnicę pomiędzy mężczyzną, a kobietą, pomiędzy ojcem, a matką, po cichutku wprowadzając koncept genderyzmu - kontynuował.
Ostrzegał, że rząd miejski Wilna już zamieszcza pojęcia "rodzica I" i "rodzica II" na wnioskach o przyjęcie dziecka do przedszkola.
- Za zasłoną ochrony praw dzieci i kobiet, czyni się wysiłki na rzecz osłabienia innej lecz równie istotnej roli obojga rodziców w rodzinie, a także rodzinnej autonomii - powiedział biskup.
Grušas urodził się w stanie Waszyngton i studiował rok na Franciszkańskim Uniwersytecie w Steubenville, w stanie Ohio, po tym jak zdobył tytuł z matematyki i nauk komputerowych na Uniwersytecie w Kalifornii.
Wzywał także do "odważnej i szerokiej" deklaracji, że "aborcja nie tylko jest krzywdą wobec życia nienarodzonego, ale także wobec duchowego, psychologicznego i fizycznego zdrowia matki, niczym nadużywanie alkoholu dlatego jej reklamowanie jest szkodliwe dla jednostki i rodziny, a także społecznego dobrostanu."
Powiedział, że ruchy na rzecz niepodległości, utrzymywane przy życiu przez podziemne publikacje jak np. Litewska Kronika Kościoła Katolickiego "wydały liczne owoce, ale nie zdołały uleczyć ran narodu."
- Konsekwencje reżimu komunistycznego wciąż są obecne w naszym życiu, pomimo że wiele zostało zrobione przez ostatnie 25 lat. Społeczeństwo wciąż tkwi w niewoli samobójstw, rozwodów, aborcji, epidemii alkoholizmu i ich konsekwencji. Cierpimy z powodu duchów braku przejrzystości, korupcji i nieszczerości - mówił Grušas.
MCC/LSN