Kilka dni temu podaliśmy informację, że prof. Małgorzata Fuszara podczas konferencji naukowej "Nienormatywne praktyki rodzinne" na Uniwersytecie Warszawskim w maju 2012 roku podjęła dyskusję na temat kazirodztwa. Fragmenty jej wystąpienia wywołały niemałą burzę, padły pytania, czy pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania przypadkiem nie popiera dewiacji.
Sama zainteresowana w stawianych jej zarzutach dostrzega po prostu złą wolę, a PiS i środowiska prawicowe oskarża o nadużycia, a nawet kłamstwo. W swoim mętnym oświadczeniu Fuszara zapewnia, że nie namawiała do rozpoczęcia dyskusji na temat legalizacji kazirodztwa.
Tymczasem okazuje się, że podczas wspomnianej konferencji prof. Fuszara mówiła nie tylko o kazirodztwie, ale również o... poligamii.. Stosowny fragment jej wystąpienia zauważył redaktor Marek Magierowski i opublikował go na swoim profilu na Facebooku oraz portalu internetowym tygodnika „Do Rzeczy”.
Poniżej fragment wypowiedzi prof. Fuszary:
"Znaleźliśmy to w jednym z ostatnich numerów "Le Monde". To jest pytanie o rozszerzanie granic PACS-u, tego kontraktu, który nie jest kontraktem małżeńskim, ale może być kontraktem zawiązywanym zarówno przez pary homoseksualne, jak i heteroseksualne. Jeśli wierzyć tym publikacjom prasowym, liczba PACS-ów będzie przewyższała niedługo liczbę małżeństw.
To, co się proponuje do dyskusji, to rozszerzenie tego PACS-u na kontrakt uniwersalny, który oznaczałby, że do takiej umowy między dwoma osobami mogą przystępować inne osoby, bez względu zresztą na ich płeć. Ten kontrakt uniwersalny, na zasadzie kontraktu otwartego, miałby pewne dalsze konsekwencje, takie, o których się dyskutuje właśnie w kontekście małżeństw innych niż te, o których zwykle mówimy, heteroseksualnych, zawartych w świetle prawa. Czyli wszystkie konsekwencje podatkowe, wspólnoty majątkowe, itd. byłyby rozciągane na większą liczbę osób. Także to jest już w tej chwili dyskutowane.
Ciekawy argument tam się pojawił, że zarówno za koncepcją małżeństw heteroseksualnych, jak i homo..., rozciągnięcia małżeństw heteroseksualnych na homoseksualne, jest takie zjawisko biofobii, które mówi nie tylko o tym, że jest to fobia przeciw..., że małżeństwo tradycyjne oznacza fobię przeciwko... przed małżeństwami homoseksualnymi, ale że przy tej biofobii też chodzi o to, że właściwie biseksualne osoby, które wchodzą w różne związki nie mogą zawrzeć, jeszcze nigdzie w tej chwili na świecie żadnego typu związku, który by był przez prawo rozpoznawany".
MaR/Dorzeczy.pl/Facebook