Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Pani Poseł, jak to się stało, że zauważyła Pani niebezpieczną próbę zgromadzenia 700 byłych funkcjonariuszy służb PRL w Sejmie, pod pozorem konferencji na temat bezpieczeństwa?

Prof. Krystyna Pawłowicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości: Przeglądałam media i zauważyłam na jednym z portali, że ktoś opublikował treść zaproszenia na to spotkanie. Czytam i oczom nie wierzę: wśród uczestników gen. Stańczyk, który mówił, że nie wyżyje za 2 tys., Dukaczewski, Miller, mnóstwo innych funkcjonariuszy. Podano też dość podejrzany przedmiot ich obrad, m. in. powołanie ,,Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej'', który miałby obalić ustawę obniżającą emerytury esbeckie, którą oni w tym zaproszeniu nazywali ,,represyjną''.

Spotkanie byłych służb miało się odbyć w sobotę w Sali Kolumnowej Sejmu, w tej samej, w której Sejm 16 grudnia uchwalił budżet i właśnie ustawę ,,esbecką'', którą obecnie służby chciałyby obalić.

Wszystko to ułożyło mi się w jedną całość i zapaliły mi się w głowie czerwone lampki . Natychmiast dałam informację  o tym spotkaniu na portale prawicowe i umieściłam na swoim Facebooku. We wtorek rano, skoro świt zaalarmowałam też Kancelarię Sejmu pytając, czy na takie spotkanie Sejm udostępnił salę.

Byli zdumieni i powiedzieli, że w sobotę owszem, mają zarejestrowaną konferencję, ale pod innym tytułem -,,bezpieczeństwo państwa’’.

Kancelaria zorientowała się, po sprawdzeniu szczegółów, jak ta sprawa wygląda, informacje szybko rozeszły się w mediach i szczęśliwie zlot  ten nie dojdzie do skutku. Okazało się, że Kancelaria została oszukana a trzej europosłowie SLD  - Łybacka, Liberadzki i Zemke mieli posłużyć jako koń trojański, wprowadzający na teren Sejmu około 700 były funkcjonariuszy SB i LWP.

Kancelaria chyba nie przewidziała, że liczba zaproszonych gości może dojść do siedmiuset?

Początkowo w zamówieniu Sali Kolumnowej były bowiem tylko trzy nazwiska ww europosłów jako organizatorów , zaś potem - już w zaproszeniu - pojawił się prawdziwy cel, przedmiot i skład osobowy ważniejszych gości. Do organizatorów dopisano również w zaproszeniu Federację Organizacji Służb Mundurowych.

Czyli w rzeczywistości plan był taki, żeby uzyskać na obrady, jak się okazuje - podstępnie, symboliczną Salę Kolumnową w Sejmie, by zawiązać w niej jakąś strukturę, która w Sejmie, w tej samej sali tę ustawę esbecką obali.

Myślę, że kilka rzeczy powinno być przy tej okazji wyjaśnionych.

Po pierwsze, oszustwo europosłów -  obecnie SLD, którzy nie powinni tłumaczyć się, że nie wiedzieli w czym w istocie pomagają. Jak widać, posłużyli za klucz, który miał otworzyć  ,,swoim'' funkcjonariuszom drzwi do Sejmu, np. dla ludzi typu Mazguła, dla pana Dukaczewsiego czy Stańczyka itp., którzy zapowiadają od dawna, że zrobią wszystko, by te ustawę zablokować.

Dobrze, że udało się ten plan uniemożliwić. Planowane spotkanie w Sejmie miało, być może, być pierwszym elementem planu nowego puczu, dla obalenia rządu i większości parlamentarnej, a pierwszym etapem zajęcie Sejmu w sobotę. Temu wydarzeniu miały pomóc ukazujące się od kilku dni dziwne sondaże o wysokim poparciu SLD w opinii publicznej i sondażowym pokonaniu PIS przez PO.

To miało stworzyć społeczną atmosferę przyzwolenia w rozumieniu ew. puczystów na kolejne, agresywane działania, w które włączyć się miała następnie opozycja totalna.

Zwróćmy uwagę, że ,,nieznani sprawcy'' porozwieszali w niektórych miejscach Warszawy agresywne, wielkie billboardy skierowane przeciwko PiS i jego wyborcom. W kolejne dni tzw. majówki PO i reszta opozycji planują pozwozić do Warszawy dużą liczbę ludzi, by w zorganizowanym tzw. błękitnym marszu wolności zapewne wesprzeć tych 700 esbeków, okupujących - jak planowali -  Sejm i być może wspólnie powołać jakieś ,,tymczasowe władze''.

Po drugie też, ani na chwilę nie można spuszczać  z oczu tego, co wyrabia SLD, mimo, że nie jest już w Sejmie i stoi nieco z boku. Jak widać, obecny etap antyrządowych działań miała rozpocząć właśnie ta partia, przy pomocy swoich trzech europosłow, którym najwyraźniej zlecono zdobycie sejmowej twierdzy.

W tej sytuacji może trzeba kierować się bardziej ostrymi kryterami dot. korzystania z pomieszczeń sejmowych, zwł. skoro trzy osoby moga zaprosić 700 osób?

Myślę też, że ci trzej europosłowie  stworzyli ogromne zagrożenie dla Sejmu i rządu. Uważam, że nigdy więcej nie powinno się im wynajmować sejmowych sal, posłowie ci zniszczyli zaufanie do siebie. Uważam też, iż Kancelaria Sejmu powinna ograniczyć praktykę wypożyczania sal sejmowych ludziom z miasta, chociażby ze względu na prestiż Sejmu, ale również bezpieczeństwo posłów.

Na moim Facebooku wpisują się  teraz ubecy, niezadowoleni z  decyzji Sejmu o cofnięciu zgody na organizację ich spotkania na terenie Sejmu. Grożą mi też śmiercią.

Dobrze, że Pani Profesor tego nie zlekceważyła. Czy nie uważa Pani, że ze strony Prawa i Sprawiedliwości  jest zbyt duża ufność i wiara w zasady, których niestety inni nie przestrzegają?

Może  nie jest to zbyt duże zaufanie, bo w tym przypadku zamawiającymi salę byli dawni posłowie, a obecnie europosłowie SLD. Kto mógłby przypuszczać, że ci ludzi zrobią coś takiego. Niestety, próba ta mogła się tym posłom udać, bo wypożyczenie sali było dość łatwą drogą dla wpuszczenia puczystów na teren Sejmu.

Tym bardziej robi wrażenie stan ,,mobilizacji'' tych osób, które miały wziąć udział w tej ,,konferencji o bezpieczeństwie’’.

Świadczy to o wzmożeniu działań wszystkich środowisk opozycyjnych i o ich desperacji. Teraz rolę główną do odegrania otrzymało zapewne SLD, tak jak w grudniu 2016 główną rolę w puczu grały PO i Nowoczesna z PSL-em.

Listę 700 uczestników planowanego spotkania zgłoszono w ostatnich godzinach dla zmylenia czujności, przy czym trzeba podkreślić, że Sala Kolumnowa nie pomieściłaby w żaden sposób tak dużej liczby obradujących osób.

Eurodeputowani SLD mają ogromne fundusze, i mogli zaprosić swych peerelowskich kolegów do Brukseli.

Czy  rzeczywiście Straż Marszałkowska wpuściłaby taką liczbę ludzi do Sali Kolumnowej?

W tej sytuacji mogłoby dojść do przemocy. Warto też pamiętać, że bardzo wielu funkcjonariuszy nie zdało broni po przejściu do nowego ustroju, o czym informowali sami na portalach społecznościowych, wzywając się wzajemnie do wykorzystania tej broni przy obalaniu ustawy i władzy.

Chcę też na koniec mocno podkreślić, że Kancelaria Sejmu nie jest tu winna, gdyż najzwyczajniej w świecie została w bezczelny sposób oszukana przez organizatorów, a przede wszystkim europosłów SLD, którzy mieli całą tę awanturę już na początku uwiarygodnić.

Dziękuję za romowę.