Pierwszy raz w życiu słyszę o Stowarzyszeniu „Koalicja Ateistyczna”. Podejrzewam, że została utworzona ad hoc przez środowiska polskich bluźnierców i nieprzyjaciół Pana Boga. Jeśli na jednym ze zdjęć z ubiegłorocznego marszu pojawia się Armand Ryfiński z Twojego Ruchu, to nie potrzeba więcej wyjaśniać. To ludzie chorzy na nienawiść do religii, polskiej tradycji chrześcijańskiej, Kościoła. Jeżeli to stowarzyszenie jest zarejestrowane, to ciekawa jestem, ilu ma członków i czy płacą oni składki, bo może robią to za nich członkowie Twojego Ruchu. Jeśli patronem tych ateistów jest człowiek, który w XVII wieku pisał szaleńczy traktat o nieistnieniu Pana Boga, to także bardzo wiele mówi o tych ludziach. Chyba na siłę szukają osoby, którą mogliby przedstawić jako ofiarę Kościoła katolickiego. Przed chwilą mieliśmy kampanię, pokazującą ludzi Kościoła, jako naruszających nietykalność cielesną dzieci, teraz katolików kreuje się jako tych, którzy zagrażają wolności wyznania ateistów, którzy sami czynią siebie ofiarami Kościoła.

Śmieszne zadęcie

Podejrzewam, że to całe stowarzyszenie to osobnicy o skrajnie lewackich, bluźnierczych poglądach, awanturnicy występujący przeciwko polskiej tradycji, finansowani z zewnątrz. Pytanie tylko, przez kogo. Jednak nie trzeba specjalnie szukać, bo takie bluźniercze inicjatywy z reguły wspierane są przez różne agendy Unii Europejskiej, która pod hasłem równości i zwalczania dyskryminacji, dowartościowuje jak widać kolejne zaburzone środowisko. Jeśli dowiaduję się, że mają być zorganizowane tzw. dni ateizmu, to mam wrażenie, że ci ludzie grzeszą ogromną pychą. Jak organizacja o marginalnym znaczeniu może zdobyć się na takie śmieszne zadęcie? Niech sobie ateiści pojadą na wycieczkę za miasto, ale nie mają prawa urządzać ateistycznej hucpy w centrum stolicy Polski. Na marginesie, nie wierzę, aby ktoś się skusił na taką imprezę, chyba że organizatorzy na czele posadzą panów Hartmana i Ryfińskiego, którzy wulgarnym zachowaniem ściągną uwagę mediów i niestety ludzi młodych. Jeśli na przestrzeni roku ateistyczna impreza rozrosła się z marszu i rekonstrukcji do dwudniowego wydarzenia, to znaczy, że ktoś usilnie finansuje taką działalność. W grę zapewne wchodzą już poważne środki i sądzę, że odpowiednie środowiska powinny zainteresować się tym tematem. Myślę, że również prokurator, który powinien zbadać pod kątem zgodności z prawem, aktywność tego stowarzyszenia, wymierzoną bezpośrednio w Kościół katolicki, który jest w Polsce konstytucyjnie chroniony.

Bluźniercy i nienawistnicy

Te tzw. dni ateizmu ewidentnie uderzają w polski porządek konstytucyjny. Wbrew temu, co mówią przedstawiciele „Koalicji Ateistycznej”, nie są oni prześladowani. Nie dość, że jak myślę, nikt ich w Polsce nie zna, to polskie społeczeństwo słynie ze swojej tolerancji, także dla niewierzących. Każdy Polak ma zagwarantowaną wolność słowa i sumienia, może być więc osobą niewierzącą. Jednak relacje w społeczeństwie muszą opierać się na wzajemnym szacunku dla innych przekonań religijnych, a tu mamy do czynienia z bluźniercami i nienawistnikami. W przypadku tych ateistów, sądząc po osobach z nimi kojarzonych, mamy do czynienia z bluźniercami i nienawistnikami.

Jeśli członkowie tej koalicji twierdzą, że katolicyzm w Polsce jest naruszeniem Konstytucji, a tolerowanie przez polskie władze Kościoła łamie zasadę neutralności, to odsyłam tych osobników do Konstytucji RP, zwłaszcza artykułu 25, który gwarantuje autonomię i współpracę pomiędzy władzami RP a Kościołem katolickim. Dzieje się tak dlatego, że zdecydowana większość Polaków to katolicy, zaś obowiązkiem innych wyznań oraz ateistów jest szanowanie tej większości, jako wartości konstytucyjnej. Nikt tej „Koalicji Ateistycznej” nie zabrania działalności, ludzie nawet nie wiedzą, że takie stowarzyszenie istnieje. Preambuła do Konstytucji mówi jednak, że państwo polskie ufundowane jest na chrześcijaństwie, to znaczy na przyjęciu chrztu i szanowanie chrześcijańskiego dorobku i tradycji polskiego Narodu jest obowiązkiem każdego Polaka, również ateisty, ale także np. muzułmanina i wyznawców wszystkich innych religii.

Drwina z polskiej Tradycji

Dlatego też organizacje, które sensem działania jest godzenie w Kościół, ośmieszanie i drwina z polskiej tradycji, wprowadzanie w błąd, co do treści Konstytucji i szczucie na katolików, które kłamią na temat swojego prześladowania, nie mają prawa istnieć w polskim porządku prawnym. Ich działania polegają na szczuciu na katolików i szerzeniu mowy nienawiści wobec większości Polaków. Wydumane kłamstwa na temat prześladowania tzw. ateistów powinny być przemilczane jako kompletnie absurdalne i idiotyczne. Środowiska tzw. ateistów, zapewne przy pomocy unijnych środków finansowych wrzeszczą, by wejść na pierwsze strony gazet i bezpodstawnie osłabiać i rozbijać polski katolicyzm. Uważam, że nie trzeba robić im żadnej reklamy. Tym bardziej, że już jedno stowarzyszenie ateistów pod patronatem człowieka z Biłgoraju mamy w Sejmie. Palikot, w ramach swego specyficznego szacunku dla innych wyznań, określa wiarę większości Polaków jako „rak katolicyzmu”. Wzywam więc do bojkotu jakichkolwiek tzw. dni ateizmu. Sympatyków tych awantur należy skierować do Rosji albo na Białoruś z takimi inicjatywami. Ktokolwiek finansuje tego typu „ateistyczną” (antykatolicką) działalność, winien z większym pożytkiem wesprzeć rodziny katolickie, którym rzeczywiście uniemożliwia się w Polsce swobodne wyznawanie wiary i wychowywanie dzieci według tego światopoglądu. Nadawanie medialnego rozgłosu takim ateistycznym spędom to działanie wymierzone nie tylko w Kościół i katolików, ale polską tradycję, moralność i uczucia religijne. Uważam, że nie wolno na to przyzwalać.

Gronkiewicz-Waltz podlizuje się lewakom

Zastanawiam się też, jak to możliwe, że pani Hanna Gronkiewicz-Waltz, która swego czasu kreowała się na osobę bardzo religijną, posiadającą bezpośrednie kontakty z Duchem Świętym, pozwala teraz na tak bluźniercze inicjatywy, jak tzw. dni ateistyczne wymierzone w polski Kościół i obrażające uczucia większości Polaków. To nie jest tak, że ci ludzie spokojnie manifestują swoje poglądy. Ich wystąpienia i aktywność publiczna mają wulgarną i obraźliwą formę. Wystarczy wspomnieć, że w ubiegłym roku udział w „marszu ateistów” brał pan Ryfiński, który za swoje obelgi wielokrotnie wypowiadane pod adresem Kościoła i osób wierzących podczas sejmowych wystąpień, przywołany jest do porządku przez prowadzącego obrady marszałka Sejmu, który kieruje zawsze sprawę do Komisji Etyki Poselskiej. Obrażanie innych nie jest korzystaniem z wolności słowa i wolności religijnej. A nie mam wątpliwości, że ten ateistyczny zjazd nie będzie polegał na mówieniu, że Pana Boga nie ma. Znając pana Ryfińskiego i Hartmana, można spodziewać się bluźnierstw i obelg. Ewentualnymi ich wystąpieniami w czasie tych „ateistycznych dni” powinien zająć się raczej prokurator. Myślę też, że jeśli dojdzie do jakiegoś spięcia z grupą zorganizowanych katolików, którzy zechcą uniemożliwić obelżywe działania w czasie „dni ateistów”, to będzie to wina pani Gronkiewicz-Waltz, która podlizuje się lewakom i zupełnie nie rozumie idei wolności wyznania. Jeśli pani prezydent pozwala na przemarsz takiej agresywnej, obrażającej wierzących i bluźnierczej manifestacji przez teren, którym zwykle idą procesje Bożego Ciała i patriotyczno-narodowe manifestacje, to jest to moim zdaniem prowokowanie spięć i sporów na ulicy. To jak zwykle nieodpowiedzialna polityka PO, lepiej rozumiejąca antypolskie środowiska. Zaś cały ten „marsz ateistów” zapewne zmieni się w antychrześcijańską bojówkę.

Not. Beb 

Czytaj także:

 

Marsz, kongres i nagroda dla Ateisty Roku. Dni Ateizmu po raz pierwszy w Polsce