Wczoraj Sejmowa Komisja Etyki nałożyła na mnie dwie kolejne kary. Jedną, za zwrócenie się do pana W. Bartoszewskiego per „pastuch”. Drugą za wypowiedzenie „negatywnie nacechowanych sformułowań” „spadaj” (gdy agresywnie zaatakował mnie na sali sejmowej jeden z posłów PO, gdy rozmawiałam z Marszałkiem Grabarczykiem), „chłopie, siedź cicho” (gdy inny z posłów PO dalej utrudniał mi rozmowę z Marszałkiem Grabarczykiem w sprawie wniosku formalnego) i „nie odzywać się, powinniście wszyscy zrzec się mandatu” (gdy cała grupa posłów PO uniemożliwiała mi rozmowę z Marszałkiem, tak, iż musiał ogłosić 5 minut przerwy).
W stenogramie „jako głosy z sali” podano TYLKO moje odpowiedzi na agresywne zaczepki posłów PO. ŻADNEGO z ich obraźliwych „głosów” – zaczepek dziwnym trafem pani zapisująca głosy z sali nie słyszała i oczywiście nie zapisała. W świetle tak pisanego, nie oddającego rzeczywistości stenogramu, można odnieść wrażenie, że rozmawiałam sama ze sobą.
W związku z tym oświadczam:
1. Komisja Etyki Poselskiej po raz kolejny w mojej sprawie złamała przepisy art. 147 Regulaminu Sejmu. Przewodnicząca z PO już chwilę po posiedzeniu upubliczniła mediom informację o ukaraniu mnie w dwóch sprawach, chociaż w/w przepis pozwala podawać do publicznej wiadomości treść uchwał Komisji dopiero po rozpatrzeniu odwołania posła od tej uchwały przez Prezydium Sejmu, jeśli poseł odwołanie złoży. Nie miałam szansy na złożenie odwołania, gdyż do dziś nie zostałam poinformowana przez Komisję o ukaraniu i dowiedziałam się o tym wczoraj od dziennikarzy Superstacji i PAP. W sekretariacie Komisji odmówiono mi wydania kopii uchwały o tych karach informując, iż Komisja Etyki dopiero „przygotowuje uzasadnienia”.
2. Nawet po doręczeniu mi uchwał Komisji Etyki nie miałabym zamiaru odwoływać się, gdyż Komisja i całe sejmowe postępowanie dyscyplinarne wobec posłów prowadzone przez tę Komisję jest skrajnie upolitycznione, jest przedmiotem manipulacji ze strony posłów rządzącej koalicji. Odwołuję się więc do opinii publicznej informując kolejny raz o nieuczciwym funkcjonowaniu sejmowej Komisji Etyki Poselskiej.
3. Komisja, w której przewagę ma PO-PSL i SLD nie tylko nagminnie łamie Regulamin Sejmu i podstawowe wymogi wszelkich postępowań, nie uwzględnia żadnych najbardziej oczywistych argumentów. Komisja ma ze względu na skład charakter polityczny, i jej działania ograniczają obywatelskie i poselskie prawa i wolności konstytucyjne. Komisja cenzuruje posłów opozycji i karze za nie. Działanie Komisji jest formą terroru politycznego i światopoglądowego. Komisja Etyki udziela (w moim przypadku) kary za poglądy i uprawnioną krytykę środowisk lewackich, działań antydemokratycznych przedstawicieli władzy, czy za uprawnioną reakcję na brutalne, obraźliwe zaczepki ze strony posłów PO-PSL-SLD.
4. Komisja Etyki Poselskiej zdominowana przez obecny układ władzy jest instrumentem stronniczego wymierzania kar i służy psuciu dobrego imienia posłów wobec niezorientowanej opinii publicznej. Komisja robi to bezkarnie i nieodpowiedzialnie. Ponadto Regulamin Sejmu jest sprzeczny z Konstytucją, bo nie daje posłom krzywdzonym, pomawianym i karanym przez Komisję Etyki możliwości sądowej ochrony ich dobrego imienia przed nieuczciwymi działaniami tej Komisji.
5. Upolityczniona i stronnicza Komisja Etyki łamie prawa posłów opozycji i czemu sprzyja główna wada, tj. błąd założycielski związany z funkcjonowaniem takiej Komisji. Otóż Komisja Etyki złożona jest w przeważającej mierze z posłów aktualnego układu lewicowej i lewackiej władzy (dziś PO,PSL i jej satelici), który to układ władzy i jej przedstawiciele w Sejmie i w Komisji Etyki – jak wszystko wskazuje – rządzą się własnymi, specyficznymi regułami etycznymi, systemem wartości trudnym powszechnie do zaakceptowania. Taśmy prawdy i afery z nią związane pokazują jaki to system i jakich wartości. Tego „systemu wartości” z gruntu nie podzielam i jest mi on najgłębiej obcy. Czy dozwolenie na korupcję, łamanie Konstytucji, manipulowanie komisjami sejmowymi, wulgarny język, antydemokratyczne działania wymierzone w opozycję itd., tworzą „etykę” którą kieruje się Komisja Etyki – instrument obecnej władzy do walki politycznej w Sejmie? Nie jest to do zaakceptowania przez żadnego przyzwoitego człowieka, tym bardziej przez posła. Protestuję przeciwko specyficznej „etyce”, którą Komisja Etyki szantażuje i terroryzuje posłów opozycji, wykorzystując w Sejmie swą przewagę liczebną. Jeśli o mnie chodzi, będę się takiej „etyce”, której elementy mogliśmy poznać z taśm prawdy, zawsze jako poseł przeciwstawiała. Właśnie dlatego zostałam wybrana do Sejmu, by m.in. z tymi szkodliwymi zjawiskami i z takim „systemem wartości etycznych” PO-PSL walczyć. Osobiście mogę ponosić kary za ujawnianie i krytykę tego sposobu działania obecnej władzy. Jest to dla mnie tylko powód do dumy.
6. Komisja Etyki nieuczciwie rozpatruje wpływające wnioski. 27 czerwca złożyłam wniosek do Komisji Etyki o ukaranie posłów–bohaterów afery taśmowej za wulgarny język, spiskowanie przeciwko demokracji, Konstytucji, innym posłom, obrażanie ich, wykorzystywanie komisji sejmowej „do zaj...ania PiS-u” itd. Klub PO w tym samym czasie złożył wniosek o wymyślone, naciągane moje „naganne” wystąpienie będące jednakże tylko moją sytuacyjną reakcją na niegrzeczne zaczepki posłów PO w trakcie, gdy rozmawiałam z Marszałkiem Sejmu w sprawie umożliwienia mi złożenia wniosku formalnego. Bzdurny wniosek PO przeciwko mnie dotyczący utarczki słownej z posłami PO Komisja Etyki, rozpatrzyła błyskawicznie, już na następnym posiedzeniu. Mój zaś, złożony równolegle, dotyczący fundamentalnego naruszania Konstytucji, reguł demokracji i praw opozycji, wnoszący o ukaranie posłów PO, obecnych i byłych ministrów, Komisja przesunęła na „po wakacjach”. Obecnie chce go poprzedzić „rozmywającą” cały skandal uchwałą skierowaną ogólnie do wszystkich o wymowie: że „brzydko jest przeklinać”. Przy tym ta „etyczna” (w stylu PO i PSL) Komisja Etyki i jej Przewodnicząca z PO chcą nam w tej uprzedzającej uchwale wmówić, że nie było afery taśmowej, a tylko niejasna, niepewna „tzw. afera taśmowa”. Tak zwana... Ponieważ Komisja Etyki działa, co do zasady, w interesach politycznych służących PO, PSL i środowiskom lewackim, oczekuję zniesienia tego politycznego, zakłamanego tworu bezkarnie psującego opinię posłom opozycji. Wzywam też innych posłów do bojkotu jej prac i niebrania udziału w politycznych farsach. Uważam za wystarczające istnienie sejmowej Komisji Regulaminowej, która zajmuje się naruszeniami przez posłów Ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Etykę zaś posłów oceniać mogą uczciwie tylko ich własne środowiska, podzielające wspólne, łączące ich wartości. Z obecną Komisją Etyki nie łączy mnie jej lewacki, antydemokratyczny, antykonstytucyjny „system wartości”, „system etyczny”, któremu jestem głęboko przeciwna, a który PO,PSL i SLD chcą mi narzucić przy okazji rozpatrywania lewackich wniosków przeciwko mnie.
Krystyna Pawłowicz
Oprac. MaR