Paweł Chmielewski, portal Fronda.pl: Od kilku miesięcy, a zwłaszcza w ostatnich tygodniach, do Polski napływa bardzo dużo „uchodźców” z Czeczenii i innych republik kaukaskich. Sądzi pan profesor, że może to zrodzić zagrożenie dla bezpieczeństwa Polaków, związanego z możliwymi kontaktami tych Czeczenów z organizacjami terrorystycznymi?

Prof. Romuald Szeremietiew: Jeżeli te doniesienia są prawdziwe, to mamy do czynienia z sytuacją, której trzeba bardzo mocno pilnować. Służby odpowiedzialne za te kwestie mają okazję, żeby się popisać.

I popiszą się? Napływ migrantów przez wschodnią granicę zwiększa się bardzo dynamicznie dopiero od niedawna. Był czas, żeby się przygotować?

To trudna sprawa. Polska ma doświadczenia z czeczeńskimi uchodźcami, w przeszłości przyjęliśmy naprawdę dużą ich grupę [86 tysięcy łącznie po obu wojnach czeczeńskich w latach 90. – red.]. Nie wyniknęły z tego żadne kłopoty, wówczas jednak sytuacja była zupełnie inna. Czeczeni przyjeżdżali wtedy do kraju przyjaznego. Polska popierała w różnych formach ich walkę.

Dlaczego dzisiaj jest inaczej?

Po pierwsze niepodległościowy zryw Czeczenów został spacyfikowany. Spora grupa osób narodowości czeczeńskiej przeszła na stronę rosyjską, jednocząc się wokół Ramzana Kadyrowa. Wiążą się z tym niekiedy bardzo przykre sprawy: wystarczy wymienić zamordowanie Borysa Niemcowa, za którym według wielu mediów mieli stać prorosyjscy Czeczeni. Po drugie znaczna część wolnościowego ruchu czeczeńskiego związała się z radykalnymi muzułmanami, budującymi światowy kalifat. Polska, jako część świata zachodniego, może być więc przez nich traktowana jako element świata wrogiego. Przyjeżdżających do Polski Czeczenów trzeba byłoby sprawdzać, można powiedzieć, podwójnie. Sytuacja jest dzisiaj zdecydowanie gorsza niż wówczas, gdy przyjmowaliśmy kilkadziesiąt tysięcy Czeczenów.

Jakie w praktyce mogą pojawić się zagrożenia? Ataki terrorystyczne w Polsce jawią się prawdopodobne?

To bardzo trudne pytanie. Trzeba byłoby wiedzieć jak definiuje swoje główne cele ten, kto steruje jakąś akcją uderzającą w Europę. Dla Państwa Islamskiego Polska nie stanie się raczej na razie głównym obiektem zainteresowania, bo ataki na państwa w Europie Zachodniej byłyby o wiele bardziej widoczne i bolesne dla świata zachodniego, powodując ogromny rezonans społeczny. Nowoczesny terroryzm dąży właśnie do osiągnięcia medialnego rozgłosu, chcąc zastraszyć społeczeństwa, w które uderza.

Z drugiej strony, patrząc z perspektywy Rosji mogącej mieć duże wpływy w ruchu czeczeńskim, to Polska jawi się już jako bardzo ważny obiekt ewentualnego uderzenia. Pojawia się tu pytanie o Czeczenów prorosyjskich, działających pod patronatem Rosji choćby na terenach wschodniej Ukrainy. Wydaje się, że ludzie ci mogliby przyjechać także do nas, udając uchodźców. Czeczeńska migracja jest dla polskich służb naprawdę dużym wyzwaniem. 

Dziękuję za rozmowę.