Od wczoraj mamy złotego medalistę olimpijskiego – sukcesem Kamila Stocha cieszy się cała Polska. Jak podaje Radio Plus Radom, nasz wspaniały sportowiec przed swoim medalowym występem wziął udział w Mszy świętej w Olimpijskim Centrum Religijnym.
Eucharystii przewodniczył krajowy duszpasterz sportowców, ks. Edward Pleń, salezjanin, a koncelebrował ks. Ireneusz Izdebski, proboszcz parafii św. Judy Tadeusza w Soczi. Msza święta miała iście medalową asystę – pierwsze czytanie przeczytał Maciej Kot, psalm odśpiewał Jan Ziobro, zaś drugie czytanie – Kamil Stoch.
Ks. Edward Pleń podarował sportowcom medalik Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych i św. Jana Bosko. Dodał, że nigdy nie słyszano, by Matka Boża opuściła tego, kto się do niej ucieka.
Kamil Stoch wielokrotnie w udzielanych wcześniej wywiadach podkreślał znaczenie Pana Boga i religii w swoim życiu. „Nawet w dniu zawodów staram się znaleźć czas na wyjście do kościoła. W trudnych momentach wiem, że Bóg doświadcza mnie w ten sposób, bym się czegoś nauczył. Pokazuje mi drogę. Zawsze będę powtarzał, że dziękuję Bogu za trudne chwile, dzięki którym później mogę być lepszym” - mówił sportowiec.
Przed zawodami Stoch tłumaczył, dlaczego chciał, by na jego kasku umieścić symbol szachownicy. Aby uzyskać na to zgodę, skoczek musiał napisać do ministerstwa obrony narodowej. „Symbol lotniczej szachownicy chciałbym zamieścić na moim kasku startowym, w którym wystąpię w 2014 roku na igrzyskach olimpijskich w Soczi. Wierzę, że symbol polskiego lotnictwa wojskowego będzie dla mnie szczęśliwy” - pisał Stoch w liście cytowanych przez polska-zbrojna.pl.
Jak widać, szachownica (i nie tylko) naprawdę przyniosła Stochowi szczęście.
Beb/Radio Plus Radom/Dziennikparafialny.com/Polska-zbrojna.pl