Całą akcję opisała "Gazeta Wyborcza". Wydarzenie zdarzyło się w austriackim Langenhar, gdzie od dwóch lat proboszczem jest 35-letni ksiądz z Polski Krzysztof Sobczyszyn. Do buntu przeciwko proboszczowi z Polski doszło, gdyż parafianie nie zaakceptowali instrukcji (rachunek sumienia), jakie ksiądz wydał wiernym, którzy przystępują do spowiedzi. Co takiego przerażającego znalazło się w proboszczowskiej pomocy do rachunku sumienia? Oto niektóre pytania: Czy zawarłem pakt z szatanem, by coś w moim życiu osiągnąć (bogactwo, karierę, sukces, zdrowie)? Czy jako kobieta używam spirali, co jest oczywiście grzechem ciężkim? Czy jest mi jako kobiecie wiadome, że spirala zabija nowo przyjęte życie (płód), czyli nowo powstającego człowieka? Czy ja się z tego wyspowiadałam? Czy mnie, kobiecie, wiadomo, że mogę otrzymać rozgrzeszenie jedynie wtedy, kiedy pozbędę się spirali?"; "Czy wiadomo mi, że in vitro (sztuczne zapłodnienie) jest również ciężkim grzechem?
Co w tych pytaniach jest gorszącego, by zademonstrować taki chamski bunt? Problem polega na tym, że nic! Ksiądz proboszcz prostym językiem wyjaśnił współczesnym jego parafianom, że grzechy przeciwko życiu ludzkiemu to: antykoncepcja, in vitro, wróżbiarstwo, etc. To wykładnia 2000 lat istnienia Kościoła katolickiego. Wszystko zawarte jest w Piśmie Świętym i Katechizmie Kościoła Katolickiego. Widać, że parafianie byli dotychczas pozbawieni kompleksowej wiedzy o grzechu ciężkim. Z drugiej strony możemy się domyśleć, że bunt sprowokowali tzw. liberalni katolicy, czyli w rzeczywistości pseudokatolicy, którzy powinni być wyrzuceni ze wspólnoty na zbity pysk. Mentalność zachodniego człowieka jest sparaliżowana w dużej mierze przez antykchrześcijańską filozofię i politykę. Duży wpływ miała na niemieckojęzyczne kraje rewolucja seksualna 1968 roku, która uczyniła z ludzi Zachodu mentalnych schizofreników, którzy nie potrafią odróżnić Prawdy od fałszu, a co dopiero Dobra od zła. Trzeba też dodać, że sami duszpasterze zachodnich seminariów niejednokrotnie udowodnili, że mówienie o piekle, antykoncepcji, In vitro nie jest wymagane, bo to inne czasy, inna mentalność, po prostu współczesność.
Cóż, ciężkie życie ma polski ksiądz, który wybiera się na misje do krajów Europy Zachodniej. Ale to doświadczenie pokazuje, że Zachód wymaga silnej rebelii duchowej. I dlatego trzeba ewangelizować ze wszystkich sił, o czym nieustannie przypomina nasz Papież. Na Zachód wybiera się coraz więcej naszych rodzimych duszpasterzy, również wielka liczba rodzin z Drogi Neokatechumenalnej wyjeżdża na Zachód by siać ziarno Jezusa Chrystusa. Dziś można powiedzieć, że walka o dusze Europejczyka to fundament naszej współczesnej ewangelizacji.
Sebastian Moryń