Pojedynek z Szarapową był ucieleśnieniem tego z czego słynie Radwańska, czyli nieustępliwości, zawziętości, a przede wszystkim wytrzymałości, szczególnie psychicznej. Zimnej krwi zabrakło natomiast Rosjance. Rozstawiona z numerem drugim Szarapowa raziła brakiem precyzji, czego efektem był szereg zepsutych przez nią piłek. Zdenerwowanie rywalki Radwańskiej sięgnęło zenitu po godzinie i 44 minutach tenisowej batalii, gdy już przy pierwszym meczbolu posłała piłkę w aut. Jak odnotował portal Wirtualna Polska, był to 45. niewymuszony błąd Rosjanki. Na takie wpadki nie pozwoliła sobie Radwańska, która oprócz precyzji, imponowała niezwykłą siłą. Efekt? Wynik 7:5, 6:4 dla naszej zawodniczki.

 

Słowo "naszej" nabiera tu szczególnego znaczenia, bo Agnieszka nie kryje swoich przekonań. Duża zasługa w tym jej ojca i wieloletniego trenera - Roberta Radwańskiego, który - jak sam mówi - uczył córki, "żeby bronić tych, którzy sami bronić się nie mogą". Dlatego nie powinny dziwić oświadczenia, zamieszczane na oficjalnej stronie Urszuli i Agnieszki. "Potępiamy zawarte w ostatecznym Raporcie MAK bezpodstawne  insynuacje wobec Załogi samolotu i ś.p. gen.Andrzeja Błasika. Jednoznacznie oświadczamy, że rzucanie niepopartych dowodami  insynuacji wobec osób zmarłych jest niezgodne z zasadami cywilizacji zachodniej, do której należymy. Potępiamy brak szybkiej i adekwatnej reakcji władz polskich na  hańbiące potwarze wobec żołnierzy Wojska Polskiego, rzucone bez dowodów przez MAK w ostatecznym Raporcie dotyczącym katastrofy samolotu Tu-154M "101" - czytamy w zakładce "Poza kortem" na stronie sióstr Radwańskich. To nie ewenement. Na witrynie znajdujemy również przedruki z prawicowych portali czy patriotyczną poezję. Oczywiście można to uznać za wyłączną inicjatywę ojca tenisistek, ale zarówno Urszula, jak i Agnieszka zapewniały media, że biorą czynny udział w tym, co znajduje się na ich oficjalnej stronie.

 

Warto pamiętać, że to nie jedyna jaskółka. Triumfatorka turnieju w Miami przyłączyła się do akcji Krucjaty Młodych "Nie wstydzę się Jezusa!". "Isia" wystąpiła w krótkim filmie, promującym akcję, w którym zachęcała do noszenia breloków z hasłem akcji i zaapelowała do widzów "Nie wstydźcie się wierzyć!", po czym zaprezentowała ułożony z piłek tenisowych napis "JEZUS". W listopadzie miałem przyjemność uczestniczyć w zjeździe Krucjaty Młodych, będących podsumowaniem wspomnianej inicjatywy. Pojawił się na niej znany snowboardzista Mateusz Ligocki, który powiedział zgromadzonym, że jego wątpliwości, co do udziału w akcji rozwiała... Agnieszka Radwańska! To właśnie ona namówiła olimpijczyka do publicznego wypowiedzenia słów "Nie wstydzę się Jezusa!".

 

Jak widać, nie wszystkim uderzyła sodówka do głowy. Można osiągnać wielki sukces, być na szczycie, liczyć wzrastającą liczbę zer na koncie i zachowywać wartości, które wyniosło się z rodzinnego domu. Radwańska jest, bez wątpienia, naszym najlepszym znakiem eksportowym. Tenis jest bowiem jedną z najpopularniejszych (i najbardziej dochodowych) dyscyplin w skali globalnej.

 

Zwycięstwo polskiej tenisistki w prestiżowym turnieju WTA powinno napawać nas dumą. To jedna z nielicznych okazji, gdy słowo "Polska" nie pada w kontekście kolejnej kompromitacji rządu czy sztucznie napompowanych "sukcesów" naszej władzuchny, które często są wyłącznie ochłapem rzuconym ze stołu europejskich biurokratów. Kolejny dowód na to, że człowiek z Polski może osiągnąć sukces, niekoniecznie w charakterze lokaja.

 

Aleksander Majewski