Sąd Rejonowy w Częstochowie ostatecznie odrzucił argumentację Policji, uznając ją jedynie za „wyrażenie poglądów” i stwierdzając, że – zgodnie z ustawą o broni – nie można traktować tego typu rewolwerów jako broni palnej.
Sprawa rozpoczęła się w 2011 r., kiedy to Centralne Laboratorium Kryminalistyczne stwierdziło, że dostępne bez zezwolenia rewolwery hukowe Zoraki K-10 (strzelające także gumowymi kulkami) oraz pistolety alarmowe Walther P-22 i P-99 są bronią palną, na którą wymagane jest pozwolenie. W efekcie Policja zaczęła w inny sposób traktować tego rodzaju produkty. Doszło nawet do przypadków konfiskaty rewolwerów.
Jedna z takich spraw toczyła się przed częstochowskim sądem. Dwie osoby prywatne oskarżono o posiadanie broni bez wymaganego zezwolenia, a firmę KOLTER (m.in. sieć sklepów broń.pl) o sprzedaż tej broni osobom nieposiadającym pozwolenia.
W maju częstochowska prokuratura na podstawie przedstawionych przez importera dokumentów z badań wykonanych przez certyfikowane jednostki badawcze oraz na podstawie opinii biegłego sądowego umorzyła śledztwo, wskazując na brak znamion czynu zabronionego. Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach złożyła zażalenie na to postanowienie, ale i ono zostało ostatecznie oddalone przez Sąd Rejonowy w Częstochowie (sygn. akt – XVI Kp 286/14).
W konsekwencji podobne sprawy – prowadzone przez prokuratury z innych regionów kraju – zostały już lub są obecnie umarzane.
W postanowieniu z dnia 26 sierpnia 2014 r. przedstawione przez Policję pisma, opinie i ekspertyzy uznano jedynie za „wyrażenie poglądów”. Sąd stwierdził, że jeżeli – zgodnie z ustawą o broni – pozwolenie nie jest wymagane w przypadku broni alarmowej o kalibrze 6 mm (taki kaliber mają pistolety Walther), to nie ma żadnych podstaw do ścigania ich posiadaczy czy też sprzedawców. W uzasadnieniu powołano się również na opinię biegłego, który z kolei – na podstawie badań komparystycznych poszczególnych rodzajów broni – dowiódł „analogicznej zasady działania przedmiotowych pistoletów z pozostałymi urządzeniami miotającymi pociski niskoenergetyczne na nabój 6 mm”.
„Nie ukrywam, że jesteśmy zadowoleni z decyzji sądu. Daje nam ona pewność co do prowadzonej działalności, a i nasi klienci nie muszą już obawiać się bezprawnych działań służb. Policja powinna dbać o to, czy prawo jest przestrzegane, a nie działać zgodnie z własnym widzimisię, w oderwaniu od przepisów poszczególnych ustaw” – komentuje dyrektor generalny grupy KOLTER, Mirosław Klekot.
Decyzja częstochowskiego sądu oznacza, że właściciele rewolwerów i pistoletów alarmowych nie muszą już obawiać się oskarżeń o nielegalne posiadanie broni i nie muszą posiadać pozwolenia na broń (koszt na poziomie kilkuset złotych).
Jak zauważa adwokat Andrzej Turczyn, prezes stowarzyszenia Ruch Obywatelski Miłośników Broni (ROMB), pomimo orzeczenia częstochowskiego sądu, na stronach internetowych poszczególnych komend wojewódzkich nadal obecne są błędne informacje o konieczności uzyskania pozwoleń na tego rodzaju broń alarmową.
„To wygląda tak, jakby dla Policji ważne były tylko te orzeczenia sądowe, które są zgodne z ich oczekiwaniami. Sytuacja jest moim zdaniem nie do przyjęcia w państwie prawa” – mówi prezes ROMB.
Stowarzyszenie ROMB