- Transport kolejowy w północno-wschodniej części kraju praktycznie zamarł. Do 2022 roku potrwa remont, który niemalże odetnie połączenia kolejowe z Litwą, Łotwą, Estonią i Finlandią - mówi Stanisław Biega z Fundacji Centrum Zrównoważonego Transportu.
Trasa ta ma istotne znaczenie szczególnie dla obronności naszego kraju.
Stanisław Biega w rozmowie w Radiu Wnet wyjaśniał, że od dwóch lat remontowana jest linia kolejowa Warszawa - Białystok i jest ona w tym czasie nieprzejezdna. Ruch pasażerski, a także ruch towarowy odbywa się komunikacją zastępczą.
- Zlikwidowano jedyne połączenie kolejowe o dobrej przepustowości z Państwami Bałtyckimi. Linia jest zamknięta od 10 miesięcy i będzie zamknięta przez najbliższych 10 miesięcy. Mały most na rzece Liwiec został rozebrany a prace remontowe nie posuwają się do przodu. Zarządca PKP PLK planuje zamykać kolejne odcinki na trasie Warszawa - Białystok do 2022 roku - wyjaśnia ekspert i zauważa, że sytuacja nie byłaby tak alarmująca, gdyby istniało sprawne połączenie alternatywne, a takiego rozwiązania nie przewidziano.
- Trasa Rail Baltica jest nie tylko w interesie polskim, ale także z punktu widzenia gospodarki unijnej jest kluczowym połączeniem dla przewozu towarów np. z Finlandii, a w tym momencie takiego przewozu praktycznie nie można prowadzić tzn. musi to być tylko i wyłącznie transport drogowy - dodaje Stanisław Biega.
- Trasa przez Czeremchę prowadzi pół kilometra od granicy z Białorusią. Północna przez Korsze, 30 km od granicy z Federacją Rosyjską. I istnieje, w razie jakiegokolwiek ataku, zagrożenie dla komunikacji. Uderza jeszcze jeden szczegół modernizacji polskich kolei. Pomimo tego, że jesteśmy w Unii Europejskiej i jesteśmy zobowiązani do stosowania europejskiej skrajni (dopuszczalna szerokość pudła wagonu), linia modernizowana od Warszawy do Sadownego jest modernizowana wedle skrajni rosyjskiej. Taka sama sytuacja jest na zmodernizowanej trasie Warszawa - Gdańsk i w przewidzianym remoncie Trasy Warszawa - Kraków. To umożliwia kurowanie pociągów z tamtego terenu po naszych torach - zauważa Stanisław Biega.
Ekspert podkreśla, że zmiana wózków z szeroko- na wąskotorowe trwa około 2 godzin.
- Gdyby założyć, że Rosja chciałaby najechać Polskę, to PKP są idealnie przygotowane, żeby przyjąć rosyjskich żołnierzy - alarmuje Biega.
Jak dodaje, pomimo że Unia Europejska wprowadziła nakaz interoperacyjności. tzn. tory muszą być dostosowane do norm zachodnich to w Polsce nie jest on realizowany.
- To oznacza, że narażamy się na utratę dofinansowania unijnego, ponieważ nie wdrażamy norm UE, które w tej sprawie są obligatoryjne od zeszłego roku. Niestety inwestycje są dalej realizowane według starych przepisów - wyjaśnił ekspert. Dodał, że ma to również swoje konsekwencje biorąc pod uwagę bezpieczeństwo państwa.
- W piśmie ze Sztabu Generalnego do Fundacji Zrównoważonego Transportu możemy przeczytać, że w związku z remontem trasy Warszawa - Białystok nie ma zagrożenia „w realizacji zadań transportu kolejowego na rzecz Sił Zbrojnych RP”.
Tymczasem w dołączonej mapce są zaznaczone trasy kolejowe, które są nieprzejezdne! To oznacza, że wojsko myśli, że coś jest ,a tego nie ma - mówił Stanisław Biega.
Według eksperta sytuacja polskich kolei jest bardzo zla, a ponad 8-9 mld złotych ze funduszy unijnych zostało stracone ze względu na opóźnienia na budowie, wynikające z urzędniczej opieszałości.
Tag/radiownet.pl