- W wyniku przeszukań odnaleziono materiały wybuchowe takie jak: heksogen, pentryt, trotyl, proch – powiedział dziś Mariusz Krasoń z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Równie złowieszcze były kolejne doniesienia medialne nt. zatrzymania 45-letniego Brunona K. „Oprócz materiałów wybuchowych i zapalników, mężczyna zgromadził także kilkanaście sztuk nielegalnej broni palnej i ponad 1100 sztuk amunicji różnego kalibru, a także elementy specjalistycznego ubioru - kamizelki kuloodporne z wkładami ceramicznymi, hełmy kewlarowe i snajperskie stroje maskujące” - czytamy na portalu tvn24.pl.
Media obiegła również informacja, że ABW zabezpieczyła spreparowane polskie i zagraniczne tablice rejestracyjne, instrukcje saperskie i minerskie oraz publikacje na temat pirotechniki. Prokuratura Apelacyjna w Krakowie poinformowała również, że mężczyzna szkolił kolejnych adeptów. Zapewne na wyjaśnienie sprawy potrzeba czasu. Pytanie tylko, dlaczego prokuratura mówiąc o broni zgromadzonej przez Brunona K. prezentuje przedmioty, które każdy przeciętny Nowak czy Kowalski może kupić na portalu aukcyjnym Allegro. Jak twierdzi nasz informator, jeden z przedmiotów, to granat F1. Co ciekawe, dokładnie taki sam granat znaleziono w mieszkaniu Artura Ł., pierwszego „polskiego Breivika”. - Taki sam był w moim domu, jako pamiątka z wojska mojego ojca. Taka replika kosztuje 30 zł na allegro (http://allegro.pl/granat-f1-metalowy-i2801099679.html - przyp. red.) - mówi Tomasz Łętowski, brat niedoszłego „zamachowca”.
Granat, to nie jedyny przedmiot, jakim ABW do spółki z prokuraturą straszą opinię publiczną. Jako dowód przeciwko Brunonowi K. wskazano również... kulki łożyskowe (http://www.tvn24.pl/zdjecia/arsenal-zgromadzony-przez-zamachowca,27235.html#p5 – przyp. red.). - Rzeczywiście można nimi wzmocnić siłę wybuchu bomby, tak aby ranić jak największą liczbę osób, ale to jest coś, co każdy może posiadać bez żadnych zezwoleń. Mój ojciec ma sporo narzędzi w domu i takie kulki na 100% też ma – mówi Łętowski, który – co ciekawe – z wykształcenia jest analitykiem ds. bezpieczeństwa i zagrożeń terrorystycznych.
Oprócz specjalistycznych książek, które może nabyć również dziecko, zaprezentowano również hełmy (http://www.tvn24.pl/zdjecia/arsenal-zgromadzony-przez-zamachowca,27235.html#p8) oraz kamizelki kuloodporne (http://www.tvn24.pl/zdjecia/arsenal-zgromadzony-przez-zamachowca,27235.html#p10). Wspomniane przedmioty również są dostępne na rynku bez żadnych ograniczeń. Można przekonać się o tym korzystająć z niezawodnego Allegro. I tak, kamizelki możemy nabyć np. tutaj: http://allegro.pl/kamizelka-kuloodporna-rozmiar-l-i2772972835.html czy pod adresem http://allegro.pl/kamizelka-kuloodporna-taktyczna-polska-olv-lubawa-i2782094976.html. Jeśli chodzi o hełmy, to ich kupno również nie stanowi problemu: http://allegro.pl/helm-model-kewlar-pokrowiec-woodland-i2804392550.html.
Takie działania nie są zaskoczeniem dla brata Artur Ł. Gdy zatrzymywano pierwszego "polskiego Breivika", funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego również zabezpieczyli mnóstwo przedmiotów, które zaliczono na poczet niedoszłego zamachowca, trąbiąc o sukcesie polskich służb. - Amunicja? No cóż. Mój ojciec jeździł z sąsiadem (zawoził go razem z bronią i amunicją) na polowania. W naszym mieszkaniu zabezpieczono ponad 60 naboi należących do sąsiada z naszego piętra. Po prostu kiedyś prawdopodobnie zostały w samochodzie po polowaniu i ojciec zabrał to w jakiejś torbie do domu i zapomniał o tym zupełnie. Facet, którego teraz zatrzymali był fanem militariów. To jest pewne – mówi portalowi Fronda.pl Tomasz Łętowski.
ABW zaprezentowała również baterie, trochę kabli, starą komórkę (http://www.tvn24.pl/zdjecia/arsenal-zgromadzony-przez-zamachowca,27235.html#p10 - przyp. red.). - Nie jestem ekspertem od bomb, ale większość z tych rzeczy można znaleźć w co drugim polskim domu – mówi z przekąsem Łętowski.
Powyższe fakty stawiają w wątpliwość spektakularną akcję ABW. - Trzeba dowodów w postaci np. gotowych bomb, a nie rzeczy, które można użyć do zamachu, jak komórka. Taki telefon czy trochę przewodów może posiadać każdy obywatel. Np. ja mam w domu sporo wiertarek, narzędzi, elementów które można wykorzystać w budowie bomby. Każdy Polak takie rzeczy posiada. Brunon K. miał zdetonować 4 tony materiałów wybuchowych, a przecież do tego potrzeba sporego samochodu, może nawet ciężarówki. Pytanie, gdzie składować takie ilości materiałów wybuchowych bez wykrycia przez kogokolwiek? Niech funkcjonariusze pokażą te materiały wybuchowe, bo tego jeszcze nie zrobili – mówi nasz informator.
Wygląda na to, że przedstawiciele Agencji - na razie - nie mają ochoty rozwiać naszych wątpliwości. Konferencje Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wzmagają tylko poczucie zagrożenia. Często wśród kawiarnianego gwaru i oparów alkoholu można usłyszeć, że jakiś zmartwiony obywatel ma ochotę „wysadzić w powietrze Sejm”. Czy to oznacza, że na każdym rogu ulicy czai się kolejny Breivik? W końcu w każdym domu agenci ABW mogą zabezpieczyć telefon komórkowy, trochę kabli i innych – mogących budzić „podejrzenia” - przedmiotów.
W końcu władza musi być czujna wobec wroga narodu...
Aleksander Majewski
ZOBACZ RÓWNIEŻ, CO "POLSKI BREIVIK" PISAŁ NA FORACH INTERNETOWYCH!