Raport zespołu Antoniego Macierewicza jest jasny: przyczyną katastrofy smoleńskiej była seria wybuchów. "Jeszcze przed pierwszym uderzeniem w ziemię nastąpiła potężna eksplozja w kadłubie samolotu, która zniszczyła jego strukturę (oderwała tylną część kadłuba wraz z silnikami, wywinęła burty) oraz zabiła większość pasażerów. Końcowym etapem katastrofy był wybuch w prezydenckiej salonce już po uderzeniu samolotu w ziemię" - czytamy w dokumencie, który zaprezentowano na dzisiejszej konferencji.

Antoni Macierewicz nazwał śmierć ofiar katastrofy Tupolewa męczeńską. "Polegli w okolicznościach, które każą nazwać tę śmierć śmiercią męczeńską. Nie tylko dlatego jak została ona zadana, ale jak jest zadawana przez ludzi bez sumienia przez 60 miesięcy" - powiedział. Dodał też, że wydarzenia w Smoleńsku były "pierwszą salwą wymierzoną w pokój światowy i europejski" - dodał poseł PiS.

Profesor Krzysztof Szczerski mówił z kolei, że "bezsilność polskiego państwa pokazuje, że w relacjach dwustronnych z Rosją już nie ruszymy się o centymetr bez międzynarodowego śledztwa".

bjad/tvn24.pl