Sąd Najwyższy poparł dziś stanowisko prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego, a zarazem stanowisko reprezentowane przez Platformę Obywatelską, .Nowoczesną, Komitet Obrony Demokracji, Wyborczą etc.
Nie dziwi nas taki wyrok. Oczywiście Sąd Najwyższy nie uznał za stosowne przygotować uchwały, gdy Platforma Obywatelska do spółki z Rzeplińskim przygotowywała atak na Trybunał. Teraz SN staje po stronie zwolenników III RP i proponuje prawny dualizm: sądy sobie, a rząd sobie.
Skąd to wszystko się bierze? A może należy zwrócić uwagę na prof. Małgorzatę Gersdorf, prezes Sąd Najwyższego? Może coś stanie się jasne, gdy uświadomimy sobie, że na to stanowisko panią Gersdorf powołał... tak, tak, Bronisław Komorowski. Peowski prezydent, peowskie sądy, peowskie wyroki...
bjad