O efekcie Franciszka mówili rektorzy seminariów we wrześniu, jednak w październiku okazało się, że kleryków wcale nie jest o stu więcej, ale o niemal stu mniej. W roku 2012 studia w seminariach rozpoczęło 832 alumnów, a w tym roku 760 lub 758.
Tendencja, i to jest o wiele groźniejsze, jest spadkowa od wielu lat. W 2005 roku przyjęto do seminariów 1145 kleryków, obecnie jest ich o niemal połowę mniej. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w zgromadzeniach żeńskich, gdzie liczba powołań spada dramatycznie.
TPT/Wyborcza.pl/Rp.pl