Czy Unia Europejska - twór biurokratyczny, pasożytniczy i antynarodowy, zarządzany przez wrogich chrześcijaństwu aborcjonistów i sodomitów jest naszym marzeniem? NIE! Czy Ukraina, w której odradza się idea banderowska, a oficjalną linią polityki historycznej jest zaprzeczanie ludobójstwu dokonanemu przez UPA na cywilnych Polakach, może być Polsce potrzebna? TAK! Czy Jarosław Kaczyński dobrze zrobił wyjeżdżając do Kijowa? TAK! Czy Jarosław jest zwolennikiem zdegenerowanej UE i banderowskiej Ukrainy? Jasne, że NIE! Czy mamy wyrzec się czynnej polityki polskiej i zrezygnować dążenia do dokonania zmian w UE i na Ukrainie? Oczywiście, że NIE.
To, że nasza polityka prowadzona jest dzisiaj przez pętaków, którzy bezprawnie odbierali samolot śp. Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, potem jeździli na nartach w Dolomitach, gdy Anodina kłamała na temat nieznających języka rosyjskiego polskich pilotów i pijanego polskiego generała w kokpicie, a teraz bawią się klockami przed obiektywami aparatów fotograficznych, gdy u sąsiada Polski stoi na ulicach 200 tys. ludzi atakowanych przez szturmowe oddziały milicji, to nie znaczy, że Jarosław Kaczyński ma pozostać bezczynny.
Jarosław przejął inicjatywę, zdystansował drżących przed gniewem Putina Tuska i Komorowskiego i nie jest już wyśmiewanym przez „GW” liderem opozycji, oskarżanym przez Tuska o patronowanie faszystom, zagrożeniem dla ładu konstytucyjnego czy obsztorcowanym przez Komorowskiego bratem byłego Prezydenta, któremu BOR może zakazać składania kwiatów pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu.
Dzisiaj Jarosław Kaczyński, nawet dla zaciskających zęby z wściekłości Tuska i Michnika, jest MĘŻEM STANU. Kaczyński jest też oczywiście atakowany z jednej strony przez palikociarnię, co nie może dziwić, bo jest to jawna ekspozytura interesów rosyjskich, z drugiej przez środowiska "narodowe", oskarżające go o lekceważenie ofiar upowskiego ludobójstwa, a to z tego względu, że w tłumie, do którego przemawiał byli zwolennicy szowinistycznej Swobody. To jest zarzut bezpodstawny i nieuczciwy. Nigdy nie zrezygnujemy z żądania uznania mordu na ponad 100 000 Polaków za akt ludobójstwa i związanych z tym roszczeń. Natomiast ci, którzy sądzą, że w grze toczącej się na Ukrainie można opowiedzieć się po stronie Putina, chyba zbyt długo siedzieli na wykładach admirała Toczka, które odbywały się w warszawskiej siedzibie Nowego Ekranu.
Czas najwyższy Panowie, uwolnić się od dziedzictwa Bolesława Piaseckiego, gen. Sierowa i Macieja Giertycha - tego z rady konsultacyjnej przy Wojciechu Jaruzelskim. Chyba rozumiecie, że okrągły stół, III eRPe, pozycja GW, TVN itd. gwarantowane są przez KGB i Putina. Tylko Jarosław Kaczyński może to zmienić. Nie ma sensu go atakować, kto dzisiaj pluje na Kaczyńskiego, pomaga PO i reszcie tej lewackiej hołoty.
Oprac. Beb