- Blisko dwa lata trzeba było czekać na wyrok Trybunału. To odbywa się też w atmosferze kompletnego skandalu prawnego, bo prezydent Lech Kaczyński zaskarżył tą ustawę do Trybunału, dlatego, że w 95 proc. zasługiwała ona na miano bubla prawnego.

 

Minęły już terminy przejściowe, które ustawa gwarantowała i prezydent Komorowski podpisując ją jeśli Trybunał tak uzna, powinien przywrócić SKOK-om te terminy, które utraciły przez zbyt długie rozpatrywanie ustawy w Trybunale. W ten sposób będą mogły się dostosować do nowych wymogów. A może założeniem ustawodawcy i lobby bankowego, który ma olbrzymi wpływ na polski rząd jest to, aby pozbyć się tak prężnie rozwijającej się konkurencji jaką są SKOK-i. Zadziwiające jest to w kontekście olbrzymich tarapatów sektora bankowego w Europie i kłopotów banków, które mają swoje przedstawicielstwa w Polsce. Właśnie SKOK-i, unie kredytowe, są dziś takim alternatywnym systemem finansowym dającym szansę na stabilizację na rynkach finansowych. My nie uchylaliśmy się przed nadzorem bankowym, ale może tylko chodzi o jak najszybszy skok na nasze pieniądze - mówi Szewczak.

 

Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe obsługują prawie 2,3 mln Polaków, którzy powierzyli im 14 mld zł oszczędności. To tyle, ile gromadzi średniej wielkości bank. SKOK-i mają prawie 2 tys. placówek, więcej niż PKO BP.

 

Not. JW/gazeta.pl