Wczoraj na antenie TVP1 i Telewizji Republika wyemitowano film prezentujący rezultat pracy podkomisji smoleńskiej. W filmie zaprezentowano dokładny przebieg katastrofy, błędne naprowadzenie samolotu i eksplozję. W rozmowie z Tomaszem Sakiewiczem na antenie Telewizji Republika szef podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz wyjaśnił, co ostatecznie dowodzi temu, że w samolocie doszło do wybuchu.
W filmie podkomisji smoleńskiej widzimy moment utraty lewego skrzydła samolotu w wyniku eksplozji.
- „Pilot podnosi klapę do 28 stopni na odejście. Po około 3 sekundach autopilot kierunku zmienia położenie steru kierunku, wprowadzając samolot w prawy ślizg. Była to reakcja na wybuch i utratę siły nośnej z lewej strony i próba powstrzymania przechylania się samolotu w lewo”
- wyjaśnia lektor.
Na koniec słyszymy przerażające krzyki załogi.
Tomasz Sakiewicz pytał Antoniego Macierewicza skąd mamy pewność, że jest to odgłos wybuchu.
- „To jest materiał, który pochodzi z odczytanego przez Rosjan zapisu rejestratora dźwięku, który znajdował się w Tu-154. Rosjanie przesunęli ten dźwięk tak, żeby według nich pasował do brzozy i stąd ta interpretacja, że to jest dźwięk uderzenia w brzozę. Nasze badania doprowadziły do bardzo precyzyjnego ustalenia gdzie naprawdę rosła brzoza i gdzie doszło do utraty skrzydła. To była bardzo dokładna, długotrwała i precyzyjna analiza, której głównym autorem był pan prof. Nowaczyk, przy współpracy całej komisji”
- wyjaśniał były szef MON.
- „Ten dźwięk ma miejsce właśnie prawie w tym samym miejscu, w którym dochodzi do urwania skrzydła. Urwania skrzydła, które nastąpiło na skutek eksplozji, wybuchu, o czym świadczą pozostałości kształtek urwanego fragmentu skrzydła z lokami powybuchowymi”
- dodał.
Antoni Macierewicz podkreślił, że wykonano również precyzyjną rekonstrukcję zniszczonego skrzydła.
- „W związku z tym nie ma wątpliwości, że ten dźwięk jest skutkiem urwania skrzydła”
- zaznaczył.
Kluczowym dowodem są dane dot. parametrów lotu.
- „Dane wskazują, że w tym właśnie momencie nastąpiło odchylenie steru kierunku i przechylenie samolotu, które zostało zrównoważone przez wprowadzenie go w prawy ślizg, tak, aby utrzymać równowagę samolotu. Nie ma wątpliwości, że to jest moment, w którym została utracona końcówka skrzydła. Wszystkie materiały o tym świadczą”
- powiedział szef podkomisji smoleńskiej.
kak/niezależna.pl, Telewizja Republika