Adam Bodnar niestety pokazuje swoją prawdziwą twarz. A jego urząd zamiast bronić prawdziwych praw obywatelskich, zaczyna służyć cywilizacji śmierci.

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar zwrócił się ostatnio do ministra Zembali z prośbą o „pilne stworzenie mechanizmu, który pozwoli pacjentowi uzyskać informację, o tym gdzie może uzyskać świadczenie zdrowotne, jeśli lekarz odmówił jego wykonania powołując się na klauzulę sumienia”. Co oznacza ta biurokratyczna nowomowa? Otóż w największym skrócie tyle, że rzecznik chciałby, aby ministerstwo zdrowia przygotować listę miejsc, w których można zabić własne dziecko.

Ta prośba niestety jest mocnym dowodem na to, że rzecznik praw obywatelskich niewiele ma wspólnego i z prawem i z obywatelskością. U źródeł jego myślenia o świecie leży bowiem uznanie za prawo czegoś, co jest w istocie głębokim bezprawiem. Nikt i nigdy nie ma bowiem prawa do zabicia kogoś innego. Uznanie, że matka ma prawo wyboru oznacza odebranie prawa do życia jej dziecku. A to jest nie prawo, ale bezprawie. Uzależnienie prawa do życia od woli rodziców (czy ujmując rzecz bardziej prawnie od uznania człowieczeństwa dziecka przez rodziców) czy szerzej społeczeństwa to także jasne uznanie, że nasze państwo ma charakter zamknięty. Prawo do życia mają w nim tylko ci, których za godnych takiego prawa uznają inni. A to oznacza, że każdy z nas w pewnym momencie może owo prawo utracić. I wtedy jakiś inny rzecznik praw obywatelskich może oznajmić, że trzeba przygotować listę miejsc, gdzie będzie można nas zlikwidować, jeśli nie daj Boże, jakiś lekarz odmówi naszego zabicia, powołując się na klauzulę sumienia.

Adam Bodnar powinien mieć jednak także świadomość, że jego prośba ma także wymiar pozytywny. Otóż, jeśli lista placówek rzeźniczych powstanie, to będzie już jasne, gdzie i kiedy należy protestować. A normalni ludzie nie będą chcieli korzystać z usług lekarzy, którzy na dyżurach mogą zarówno zabijać, jak i ratować życie. Bezpieczniej jest bowiem leczyć się u takich specjalistów, którzy po godzinach nie dorabiają jako kaci. Tak na wszelki wypadek. Tak więc, choć sam pomysł,  by stworzyć taką listę, i to przy powołaniu się na rzekome prawa człowieka, uważam za skandaliczny, to jednocześnie trzeba przyznać, że może mieć on także pozytywne skutki, bowiem pozwoli odróżnić szpitale od rzeźni.

Tomasz P. Terlikowski

<<< TA KSIĄŻKA OTWIERA OCZY NA ISLAM! >>>