15 września 2015 roku mija 80 lat od przyjęcia przez hitlerowskie Niemcy „ustaw norymberskich”, które pozbawiając Żydów większości praw obywatelskich, sprowadziły ich do kategorii podludzi. Jako obowiązujące prawo zaczęły w naturalny sposób kształtować również w ten sposób opinię Niemców o Żydach, doprowadzając wreszcie do masowej zagłady tych ostatnich, przy udziale, lub co najmniej przyzwoleniu, narodu niemieckiego.
Polska władza w podobny sposób, a więc jako przedmiot, a nie podmiot prawa, traktuje inną grupę osób, mianowicie część nienarodzonych jeszcze dzieci. Ustawa z 1993 roku dopuściła zabijanie niektórych z nich i podobnie jak w hitlerowskich Niemczech, liczba ofiar z roku na rok rośnie. Nasi rządzący tłumaczą się też podobnie jak hitlerowscy zbrodniarze. „Dzisiaj jest prawo regulujące ten obszar” –stwierdziła premier Kopacz, komentując próbę zmiany barbarzyńskiego prawa, podjętą przez ponad 400 tysięcy obywateli.
„Jeśli dzisiaj ktokolwiek próbuje burzyć ten kompromis, to tylko wyłącznie z pobudek czysto politycznych.” – dodała szefowa rządu. Czym jest to „burzenie kompromisu?”. Polega na domaganiu się, by półtora tysiąca ludzi rocznie nie otrzymywało wyroku śmierci tylko dlatego, że nasza polska wersja „ustaw norymberskich” zaliczyła ich do kategorii podludzi.