Zawiadomienie do prokuratury na zachowanie Nergala złożył szef komitetu obrony przed sektami, Ryszard Nowak. Decyzją Sądu Rejonwoego Nowak jest zbulwersowany, gdyż okazało się, że sprawa bluźnierstwa, którego dopuścił się Darski „Nergal” może w Polsce ulec przedawniniu (w taki sposób sędzia sądu argumentował ostateczną decyzję).
„Ryszard Nowak komentując wyrok, stwierdził, że nie może być tak, że teraz każdy będzie mógł sobie wejść na scenę i obrażać katolików. Od wyroku warszawskiego sądu nie przysługuje odwołanie” – informuje „Nasz Dziennik”.
Przypomnijmy: 3 czerwca 2013 roku Sąd Rejonowy w Gdyni uniewinnił Darskiego, który na koncercie w 2007 roku dopuścił się bluźnierstwa wobec Biblii i Kościoła katolickiego. Uzasadnienie uniewinniające brzmiało: - Sąd uniewinnił Adama Darskiego od zarzucanego mu czynu, uznając, że oskarżony działał w ewentualnym zamiarze znieważenia uczuć religijnych osób, ale tylko tych obecnych na koncercie, nie zaś pokrzywdzonych występujących w tej sprawie.
Komentując ostateczną decyzję sądu profesor Stanisław Mikołajczyk (językoznawca z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu) mówi wprost, że to „zwyrodnienie polskiego wymiaru sprawiedliwości”. I dodaje: „Cała ta sprawa i wszystkie werdykty, które do tej pory słyszeliśmy, każą mocno zastanowić się nad tym, czy my jeszcze żyjemy w państwie prawa?”
Profesor Mikołajczyk konkluduje: „Sądy nie reagują na obrażanie katolików, co tworzy pewien klimat bezkarności i przyzwolenia na tego typu akty. Myślę, że ma to również związek z szerszym zjawiskiem, a mianowicie z przyjętym przez obecną władzę brakiem określonego systemu wartości. W takiej atmosferze dość szybko rodzi się relatywizm i przyzwolenie na publiczne znieważania osób nie idących w nurcie poprawności politycznej”.
Sm/Nasz Dziennik