Podczas środowego spotkania wyborczego na warszawskim Powiślu za plecami prezydenta Komorowskiego stała Jowita Kacik. Kamera zarejestrowała rady udzielane przez nią prezydentowi. To Kacik powiedziała mu, by zapytał niepełnosprawną kobietę, czego jej potrzeba, zaprosił ją do pałacu i obiecał wysłać po nią samochód. Na filmie widać, jak Komorowski dwukrotnie chce zakończyć rozmowę i odejść, ale Jowita Kacik radzi mu coś jeszcze dodać. We czwartek rano prezydent przekonywał w radiu RMF FM, że pracownica stojąca tuż za nim udzielała mu jedynie „uwag technicznych”.
- Na tym polega praca całego zespołu, że ja, który idę na ogół w jakimś roju osób, także dziennikarzy, jestem informowany: teraz trzeba skręcić w prawo, teraz trzeba skręcić w lewo, teraz się obrócić, a tu jest pani, która chciałaby dostać podpis, zrobić zdjęcie, itd. - mówił Komorowski w wywiadzie prowadzonym przez Konrada Piaseckiego.
Wśród mundurowych
Internauci szybko zlustrowali karierę zawodową Jowity Kacik. To absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego. Jak podawał w 2009 r. na swojej stronie były poseł Leszek Nowak, przed rozpoczęciem pracy w administracji publicznej Kacik miała być zatrudniona w firmie MAW Telecom. Przedsiębiorstwo to zajmuje się m.in. technologią wojskową i realizuje wiele zamówień dla polskiej armii. Jak czytamy na stronie MAW, firma oraz dwie spółki wchodzące w skład jej grupy kapitałowej oferują dostawy „najnowocześniejszych systemów oraz technologii teleinformatycznych, radiokomunikacyjnych i radionawigacyjnych. Dostarczają rozwiązania w dziedzinie techniki lotniczej, łączności, dowodzenia, ochrony informacji, wojny elektronicznej, inżynierii i logistyki. Oferują także bezprzewodowe szerokopasmowe sieci miejskie oraz telekomunikacyjną i nawigacyjną infrastrukturę lotniskową”. MAW na swojej stronie wymienia wiele zamówień zrealizowanych przez siebie przed 2011 r. W 2010 r. były to m.in. „projekt, dostawa, montaż i konfiguracja urządzeń w związku z realizacja projektu darmowego szerokopasmowego bezprzewodowego Internetu w Nowym Sączu”; „dostawa i uruchomienie systemu nawigacyjnego TACAN 2010 w Bazie Lotniczej w Mirosławcu oraz Bazie Lotniczej w Malborku” (w Malborku stacjonują obecnie natowskie myśliwce F-16 patrolujące przestrzeń powietrzną nad Bałtykiem), zamówienia dla Dowództwa Garnizonu Warszawa i Sił Powietrznych oraz „zakończenie remontu rządowego samolotu transportowego Tu-154M”. Jak pisała w 2012 r. „Gazeta Polska”, to MAW wysłał rządowego Tupolewa do mieszczących się w Samarze zakładów należących do przyjaźniącego się z Putinem oligarchy Olega Deripaski. Według tygodnika, po powrocie z remontu samolot wielokrotnie się psuł.
Ze stron MAW możemy się dowiedzieć, że prezes firmy Marek Wośko w latach 2001-2005 był członkiem Społecznego Komitetu Ekspertów ds. Łączności przy Ministrze Infrastruktury, a w latach 2005-2008 był też członkiem Zespołu Naukowo-Przemysłowego przy Radzie Uzbrojenia przy Ministrze Obrony Narodowej. W Radzie Nadzorczej zasiada z kolei Stefan Kamiński, członek Rady Celnej przy Ministerstwie Finansów. „Gazeta Polska” podawała w 2010 r., że wiceprzewodniczącym rady nadzorczej MAW Telecom Intl S.A. był wówczas generał broni w stanie spoczynku Henryk Tacik, który w latach 1986–1988 studiował w Akademii Sztabu Generalnego w Moskwie (tzw. „Woroszyłówce”). Tygodnik sugerował, że Tacik przyjaźni się z prezydentem Komorowskim i miał liczne kontakty z Rosjanami po 1989 r. W składzie rady nadzorczej podanym na stronie MAW Tacika już nie ma.
Jak poinformowała nas Sandra Szymczak z firmy MAW, Jowita Kacik rzeczywiście tam pracowała.
- Osoba ta była zatrudniona w spółce MAW Telecom International S.A. w okresie 15.05.2006 – 13.10.2006 na stanowisku asystentki zarządu - wyjaśniła Sandra Szymczak.
U Schetyny i Komorowskiego
Po odejściu z sektora prywatnego Jowita Kacik pracowała w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Działo się to w czasie, gdyby resortem kierował Grzegorz Schetyna. Z profilu Kacik zamieszczonego w portalu Linkedin.com wynika, że była ona doradcą w gabinecie ministra.
Czym konkretnie się zajmowała? Zapytaliśmy o to MSW, ale odpowiedź na razie nie przyszła. Możliwe jednak, że Jowita Kacik doradzała w sprawach wizerunkowych. Zajmuje się tą dziedziną nie tylko w obecnej kampanii. Na Politechnice Wrocławskiej prowadziła bowiem zajęcia z „Manipulacji decyzją i wizerunkiem przeciwnika”. „Kurs stanowi skrócone kompendium wiedzy na temat form i technik manipulacji współczesnego świata. Szczególne rozszerzenie znajdzie tematyka związana z manipulacją w mediach, polityce oraz dyskredytacji wizerunkowej” - czytamy w opisie przedmiotu.
Polityczne związki Jowity Kacik z Grzegorzem Schetyną nie zakończyły się po dymisji ministra spowodowanej aferą hazardową. Po wyborach prezydenckich w 2010 r. Schetyna zastąpił Bronisława Komorowskiego na stanowisku marszałka sejmu. Kacik znalazła zatrudnienie w Kancelarii Sejmu. W 2011 r. w imieniu marszałka Schetyny odczytała list do Sybiraków podczas uroczystości na warszawskich Powązkach.
Później Jowita Kacik trafiła do Kancelarii Prezydenta RP. Na początku roku razem w Pawłem Włodkiem, innym pracownikiem kancelarii znalazła się w sztabie wyborczym Bronisława Komorowskiego.
- Pani Jowita Kacik rozwiązała umowę o pracę w Kancelarii Prezydenta RP z dniem 28 lutego 2015 roku - poinformowało nas prezydenckie biuro prasowe.
Znikający profil
Po tym, jak telewizje pokazały nagranie, na którym Kacik doradza Komorowskiemu, jej profil zniknął z Facebooka. Internauci zdążyli jednak zapisać zdjęcie, które Kacik umieściła tam w maju 2011 r. (czyli w czasie, gdy pracowała dla Schetyny w kancelarii sejmu). Fotografia jest podpisana „kto nie skacze tan spod krzyża... :)” i widnieje na niej Jowita Kacik oraz Joanna Burzyńska – obie panie pozują do zdjęcia przed budynkiem sejmu. Joanna Burzyńska zasłynęła swoim udziałem w protestach w obronie krzyża na Krakowskim Przedmieściu po katastrofie smoleńskiej. Rzucała się tam w oczy nerwowym zachowaniem. Znane jest nagranie, na którym wiesza się na biało-czerwonej wstędze przewieszonej przez krzyż. Zadzwoniliśmy na numer, którym Joanna Burzyńska posługiwała się w 2010 r. Jak się okazuje, takiego numeru już nie ma.
Jakub Jałowiczor