Wielka obietnica Kochającej Matki
„Najświętsza Maryja Panna obiecała odłożyć bicz wojny na później, jeśli to nabożeństwo będzie propagowane i praktykowane. Możemy dostrzec, że odsuwa Ona tę karę stosownie do wysiłków, jakie są podejmowane, by je propagować. Obawiam się jednak, że mogliśmy uczynić więcej, niż czynimy, i że Bóg, mniej niż zadowolony, może podnieść ramię swego Miłosierdzia i pozwolić, aby świat był niszczony przez to oczyszczenie. A nigdy nie było one tak straszne, straszne”. (Z listu z 20 VI 1939 r.; A. M. Martins, Fatima Way of Peace, Devon 1989, s. 12-13). Takie słowa w obliczu II wojny światowej pisze s. Łucja, jedyny żyjący świadek Objawień Fatimskich i niewątpliwie są to słowa „przedłużające” owe Objawienia i nawiązujące do szczególnego dnia jakim był dzień 13 lipca 1917 r., w którym z jednej strony Maryja pokazuje dzieciom piekło przypominając, tę zapomnianą nawet przez wierzących „rzeczywistość” i ostrzega, że wielu ludzi „idzie” do niego poprzez swoje złe postępowanie w ziemskim życiu, ale z drugiej strony jest to dzień wielkiej nadziei, gdyż Maryja przekazuje przez dzieci Swoją obietnicę: „Widzieliście piekło, do którego idą dusze biednych grzeszników. Bóg chce je uratować, Bóg chce rozpowszechnić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Jeżeli uczyni się to, co wam powiem, wielu zostanie przed piekłem uratowanych i nastanie pokój na świecie. Przybędę, by prosić o poświęcenie Rosji memu Niepokalanemu Sercu i o Komunię św. wynagradzającą w pierwsze soboty. Jeżeli moje życzenia zostaną spełnione, Rosja nawróci się i zapanuje pokój. Jeśli nie, bezbożna propaganda rozszerzy swe błędne nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowanie Kościoła. Dobrzy będą męczeni, Ojciec Święty będzie wiele cierpiał. Różne narody zginą, na koniec moje Niepokalane Serce zatriumfuje”.
Dopełnieniem tego dnia jest 10 grudnia 1925 r. gdy Maryja objawiła się siostrze Łucji z Dzieciątkiem Jezus i pokazała jej cierniami otoczone serce. Wtedy Dzieciątko powiedziało:
“Miej współczucie z Sercem Twej Najświętszej Matki, otoczonym cierniami, którymi niewdzięczni ludzie je wciąż na nowo ranią, a nie ma nikogo, kto by przez akt wynagrodzenia te ciernie powyciągał”.
Maryja dodała: “Córko moja, spójrz, Serce moje otoczone cierniami, którymi niewdzięczni ludzie przez bluźnierstwa i niewierności stale ranią. Przynajmniej ty staraj się nieść mi radość i oznajmij w moim imieniu, że przybędę w godzinie śmierci z łaskami potrzebnymi do zbawienia do tych wszystkich, którzy przez pięć miesięcy w pierwsze soboty odprawią spowiedź, przyjmą Komunię świętą, odmówią jeden Różaniec i przez piętnaście minut rozmyślania nad piętnastu tajemnicami różańcowymi towarzyszyć mi będą w intencji zadośćuczynienia”.
Oto wielka obietnica płynąca z Objawień Fatimskich, których 100 rocznicę obchodzimy w tym roku [tj. w roku 2017]. Rocznica ta jest dobrą okazją, aby sobie przypomnieć przesłanie płynące z tych Objawień, z których jednym z najważniejszych jest właśnie PIĘĆ PIERWSZYCH SOBÓT WYNAGRADZAJĄCYCH. W tym kontekście warto przypomnieć słowa Ojciec Święty Benedykt XVI, który odpowiada wszystkim mającym wątpliwości: czy te Objawienia sprzed 100 lat mają jeszcze jakieś znaczenie: „Łudziłby się ten, kto sądziłby, że prorocka misja Fatimy została zakończona. W tym sensie posłanie nie jest zakończone, chociaż obydwie wielkie dyktatury zniknęły. Trwa cierpienie Kościoła i trwa zagrożenie człowieka, a tym samym nie ustaje szukanie odpowiedzi; dlatego wciąż aktualna pozostaje wskazówka, którą dała nam Maryja. Także w obecnym utrapieniu, gdy siła zła w najprzeróżniejszych formach grozi zdeptaniem wiary. Także teraz koniecznie potrzebujemy tej odpowiedzi, której Matka Boża udzieliła dzieciom”.
Nabożeństwo pierwszych pięciu sobót miesiąca jest wciąż wezwaniem dla Kościoła i ratunkiem dla każdego z nas o którym często zapominamy. Stąd potrzeba przypomnienia jego znaczenia i aktualności. Tym bardzie, że w kościele często szukamy nowych form duszpasterskich, a zapominamy o starych, które nie znaczy, że ze względu na swój „wiek” nie są już aktualne. Tym bardziej mówiąc o Nabożeństwie do Niepokalanego Serca Maryi, trzeba powiedzieć, że tu samo „niebo” interweniuje, aby wprowadzić to nabożeństwo, a przez nie dać ratunek światu i każdemu chrześcijaninowi: „Bóg chce ustanowić na świecie nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi”. Siostra Łucja z wielką prostotą wypływającą z jej serca „przesiąkniętego” miłością Maryi, poucza wszystkich wątpiących w sens tego nabożeństwa: „Bóg jest Ojcem i lepiej od nas rozumie potrzeby swoich dzieci” i pragnie „ułatwić nam drogę dostępu do Siebie”.
[...]
Tu warto nam również przypomnieć, że gdy mówimy o pobożności fatimskiej, to nie możemy jej sprowadzić jedynie do 13. dnia miesiąca od maja do października. Fatima bowiem woła i to bardzo głośno o nabożeństwo pięciu pierwszych sobót miesiąca. Jeśli nie będziemy wynagradzać Niepokalanemu Sercu Maryi w pierwsze soboty miesiąca, to śmiało możemy powiedzieć, że nie wypełnimy fatimskiego przesłania płynącego z Serca Kochającej Matki.
[...]
o. dr Zdzisław Świniarski SSCC (Sercanin Biały)