Jak powiedział w rozmowie z polsatnews.pl Piotr Owczarski z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego „Meditrans” w Warszawie, „wszystko wskazuje na to, że chłopiec wstał w nocy i włożył do ust żelki. Następnie zasnął. Nastąpiło zablokowanie dróg oddechowych”.
Kiedy rodzice chłopca weszli rano do jego pokoju, był nieprzytomny. Na miejsce wezwano pogotowie. Ratownicy podjęli resuscytację krążeniowo-oddechową, ale życia dziecka nie udało się uratować.
