Kilka dni temu prezes PiS Jarosław Kaczyński zaapelował do Polaków o udział w marszu z okazji 1000-lecia Królestwa Polskiego i 500-lecia hołdu pruskiego, który 12 kwietnia wyruszy w południe spod pomnika Mikołaja Kopernika na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.

- „Jest dziś wiele powodów, aby zademonstrować, że my – ludzie kochający Polskę – tu jesteśmy”

- podkreślił lider opozycji.

Na inicjatywę tę zareagować postanowił lider Platformy Obywatelskiej, który ogłosił własny „marsz patriotów”.

- „Najlepszą odpowiedzią na kwietniowy marsz PiS będzie wielki majowy marsz patriotów. Bo ten maj zdecyduje o tym, czy Polska będzie silna i bezpieczna, czy osamotniona i słaba. Jesteśmy umówieni? Niedziela, 11 maja, Warszawa, w samo południe. Dajcie znać, czy będziecie!”

- napisał premier na X.com.

Do organizowanej przez Platformę Obywatelską manifestacji odniósł się w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Andrzej Nowak, który zauważa, że „Donald Tusk reaguje tak, jak nakazuje rytm kampanii wyborczej”.

- „Przykro tylko, że premier polskiego rządu nie dostrzega rocznicy 1000-lecia koronacji państwa polskiego i kwestii, którą ona przypomina, czyli suwerenności Polski. Tej samej suwerenności, którą tak jednoznacznie oddaje pod skrzydła Berlina, Brukseli i Paryża”

- stwierdził historyk.

W tym kontekście zwrócił uwagę na unijną „Białą Księgę”, w ramach której brukselscy urzędnicy mają przejąć też kompetencje związane z obronnością i decydować o bezpieczeństwie Polski.

- „A o tych kwestiach przypomina właśnie rocznica Chrobrego. Celowo przemilcza się tę rocznicę, a skupia się uwagę wyłącznie na próbie zniszczenia opozycji. Sam marsz, jako forma demonstracji politycznej, nie jest niczym złym. Natomiast w połączeniu z wniesionym właśnie do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wnioskiem ws. stosowania tortur przez reżim Donalda Tuska, dopiero tworzy właściwy kontekst dla marszu Tuska”

- powiedział uczony.

- „To marsz tych, którzy opowiadają się za torturami, radykalnym kłamstwem w życiu politycznym, którzy de facto stają po stronie morderców pani Barbary Skrzypek”

- dodał stanowczo.

Historyk zwrócił też uwagę, że brak państwowych obchodów tysiąclecia Królestwa Polskiego wpisuje się w szerszy kontekst działań, wspierających unijną narrację wymierzoną przeciwko państwom narodowym. Wskazał na działania minister edukacji Barbary Nowackiej i zmiany w podstawie programowej, które „jednoznacznie mówią o tym, że w nauczaniu polskich dzieci i młodzieży ma nie być miejsca na żadne elementy przypominające polską suwerenność, polską tradycję historyczną, wielkość historii Polski”.

- „Jeżeli ktoś uważa, że jako Polak powinien dbać o likwidację polskiej suwerenności, to powinien koniecznie wystąpić w marszu Donalda Tuska”

- ocenił rozmówca wPolityce.pl.