Były opozycjonista z czasów PRL Adam Borowski uważa, że istnieje „historyczna szansa” by „złamać Rosję” bez czego nigdy nie będzie pokoju w Europie. Na przeszkodzie – jego zdaniem - stoją jednak eurokraci z Unii Europejskiej, którzy wolą karać pomagającą Ukrainie Polskę i blokować należne jej środki.
„UE tak jak Rosja, rozumie tylko język siły i szantażu” – pisze w mediach społecznościowych Adam Borowski i przypomina: „Erdogan zaszantażował UE, że jak nie da kasy to przepuści przez Turcję dwa miliony uchodźców do Europy... i biurokraci z Brukseli szybciutko uchwalili 6 miliardów Euro dla Turcji. My przyjęliśmy już ponad półtora miliona uchodźców a UE nie tylko nie dała nam złamanego centa pomocy, ale jeszcze zablokowała nam pieniądze z pożyczki którą żyrowaliśmy. I do tego żąda zapłaty kary za nie zamknięcie kopalni Turów”.
„Tu wojna, mordowane kobiety i dzieci, wali się system bezpieczeństwa, Polska na pierwszej linii pomocy i budowy antyrosyjskiego frontu, a te europejskie dupki zniewieściałe pieprzą coś o praworządności w Polsce wspierani głosami zdradzieckiej polskiej opozycji. Ku*wa... chciałoby się rzec...” – daje wyraz swemu oburzeniu postawą unijnych urzędników Adam Borowski.
„Jest historyczna szansa złamać Rosję, bez czego nigdy pokoju w Europie nie będzie, bez czego zawsze będziemy żyli w strachu przed rosyjską dziczą... trzeba tylko jedności w działaniu” – przekonuje opozycjonista z czasów PRL. I w dobitnych słowach podsumowuje postawę eurokratów, które swym działaniem zdają się bojkotować tę historyczną szansę: „Głupki, zwykłe głupki...”.
ren/facebook