- Kilka tygodni temu, kiedy okazało się, że nie powiodła się Rosjanom błyskawiczna operacja rozgromienia ukraińskiej armii, zdobycie Kijowa i opanowanie wschodniej Ukrainy, runęły ich wszystkie militarne plany – czytamy na portalu wprost.pl.
Wtedy – co podkreślają liczni eksperci – Rosja rozpoczęła operacje prowadzone jednocześnie na kilku kierunkach. Jak się szybko okazało, Moskwa przeliczyła się i rozpoczęła prowadzenie działań niewystarczającymi siłami, czego efektem było nie osiągnięcie założonych celów taktycznych. Do tego Rosjanie zaczęli tracić czołowych wysokich rangą dowódców, a wieli z nich trafiało do niewoli ukraińskiej.
Jak pisze gen. Waldemar Skrzypczak, istotą rosyjskiego wojskowego planu B ma być obecnie rezygnacja z poprzednich planów, i skupienie się Rosjan na jednym wybranym kierunku.
- W tej wojnie stał się nim „donbaski łuk”. Zdobycie obwodów ługańskiego i donieckiego w ich administracyjnych granicach, pozwoli im wyjść z twarzą kompromitującej dla nich wojny – pisze dla „Wprost” gen. Skrzypczak.
Takie działania maja w opinii emerytowanego byłego dowódcy wojsk lądowych„uratować honor rosyjskiej armii i Putina przed narodowym linczem”.
W opinii eksperta, Rosjanie zdecydowanie przecenili swoje możliwości, co jest ich głównym błędem taktycznym. Ponadto nie doceniali zdolności bojowych ukraińskiej armii. W efekcie operacje wojsk rosyjskich nie przyniosły żadnych decydujących zwycięstw, a co więcej wygenerowały ogromne straty w ludziach i sprzęcie.
mp/wprost.pl