George Weigel opublikował na łamach portalu „The First Things” felieton zatytułowany „Płynny katolicyzm i niemiecka droga synodalna”. Amerykański teolog przygląda się zagrożeniom związanym z niemiecką drogą synodalną. Wskazuje na „katolicki lajt”, który odrywa Kościół od jego fundamentów.
Katolicki projekt „lajt”, wyjaśnia pisarz, to próba stworzenia Kościoła oderwanego od Pisma Świętego i Tradycji. To katolicyzm niebędący w stanie stwierdzić w co wierzy i jak wierzy. To Kościół „otwartych granic”, który nie potrafi „zdefiniować tych idei i działań, które zrywają pełną komunię z Mistycznym Ciałem Chrystusa”.
- „Katolicki projekt lajt był zazwyczaj promowany jako duszpasterska odpowiedź na kulturowe wyzwania późnego modernizmu i postmodernizmu. Późny modernizm i postmodernizm nie odpowiedziały entuzjazmem dla dialogu, lecz ledwie ukrywanym ziewnięciem. Nie znam żadnego przypadku, w którym projekt katolickiego lajtu doprowadził do powstania żywego katolicyzmu, wykonującego zadanie, które papież Jan XXIII i Sobór Watykański II postawili przed Kościołem: nawrócenie i uświęcenie świata”
- wskazuje publicysta.
Dziś natomiast, zauważa Weigel, żywy jest ten katolicyzm, „który przyjmuje symfonię katolickiej prawdy jako odpowiedź na tęsknotę świata za prawdziwym ludzkim wyzwoleniem i autentyczną ludzką wspólnotą”. Katolicyzm „lajtu”, czy inaczej „płynny katolicyzm”, czerpiący ze współczesnego świata, to „katolicyzm, który umiera”.
Ten proces umierania, wskazuje autor, w pełni widoczny jest dziś w niemieckiej drodze synodalnej. Wiegel pisze o dwóch obecnych na tej drodze apostazjach. Pierwsza z nich to stwierdzenie, że „historia osądza objawienie; nie ma stabilnych punktów odniesienia dla katolickiego samorozumienia; to my rządzimy, a nie Chrystus Pan”.
- „Pan Jezus mówi, że małżeństwo jest na zawsze; droga synodalna może to zmienić. Święty Paweł i cała tradycja biblijna nauczają, że aktywność osób tej samej płci narusza boski plan ludzkiej miłości wpisany w nasze stworzenie jako mężczyzny i kobiety; droga synodalna może to zmienić, ponieważ my, postmoderniści, wiemy lepiej”
- wymienia.
Druga apostazja polega natomiast na ukazaniu wolności jako „autonomii”. Tymczasem „wolność jako samowola jest niewolnictwem wywołanym przez samego siebie”.
- „Autentyczna wolność to wyzwolenie poprzez prawdę moralną ku dobru i pięknu”
- podkreśla.
- „Płynny katolicyzm króluje w rozważaniach niemieckiej drogi synodalnej. Rezultatem nie będzie odnowa ewangeliczna, lecz dalsze porzucenie Ewangelii”
- podsumowuje.
kak/KAI