To już kolejny wypadek spowodowany przez kierowcę niemieckiej firmy Arriva, którą wynajmuje warszawski ratusz do obsługi połączeń miejskich w stolicy Polski. Podobnie jak poprzednio, kierowca, który spowodował wypadek był pod wpływem narkotyków.

Przedstawicielka niemieckiej firmy, będącej podwykonawcą warszawskiego ZTM już po zdarzeniu tłumaczyła:

- Podjęliśmy decyzję o przeprowadzeniu jak najszybciej wszystkim kierowcom prowadzącym autobusy Arriva testy na obecność narkotyków

Oraz:

- Po tej wizualnej kontroli stwierdziliśmy bezsprzecznie, że kierowca jest trzeźwy i może objąć służbę

Z kolei rzecznik prasowy ZTP stwierdził:

- My nie kontrolujemy spraw kadrowych. To należy do operatora. Nie mamy nawet prawa takich rzeczy robić. Stosunek pracy kierowcy jest związany z operatorem, nie z nami. My obserwujemy na przykład to, w jaki sposób odbywa się przekazywanie autobusu i rozpoczęcie pracy przez kierowcy, ale nie mamy prawa do ingerencji w sprawy kadrowe, grafikowe firmy, itd.

 

mp/wpolityce.pl