W ub. tygodniu doszło do zwrotu w Partii Republikańskiej, która dotychczas blokowała wsparcie dla Ukrainy. W sobotę kontrolowana przez Republikanów Izba Reprezentantów ostatecznie przyjęła ustawę zakładającą przekazanie Kijowowi pakietu wojskowego o wartości blisko 61 mld dol. Komentatorzy wskazują, że swój udział w zmianie stanowiska Republikanów miał prezydent Polski, który w marcu spotkał się w Kongresie z republikańskimi politykami, a w ub. tygodniu rozmawiał o sytuacji na Ukrainie z byłym prezydentem USA Donaldem Trumpem. Do komentarzy tych odniósł się dziś na antenie RMF FM szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek, w którego ocenie dla spikera Mike’a Johnsona, który zdecydował się poddać pakiet pomocowy pod głosowanie, kluczowa była rozmowa z Andrzejem Dudą.

- „To było bardzo ważne spotkanie, bo kiedy oglądałem konferencję prasową Mike’a Johnsona, to przedstawił podczas niej wiele argumentów, które usłyszał od prezydenta Dudy właśnie miesiąc temu”

- zauważył minister.

Mastalerek skomentował również wypowiedź prezydenta Litwy Gitanasa Nausedy, który mówiąc o zgodzie Republikanów na przekazanie wsparcia Ukrainie stwierdził, że „bardzo się cieszy z tego osiągnięcia pana Dudy”.

- „Łatwiej jest dostrzegać ciężką pracę prezydenta Dudy, jeśli nie uczestniczy się w polskim piekiełku politycznym”

- powiedział Mastalerek.

Zupełnie inną postawę od prezydenta prezentuje premier Donald Tusk, który zasłynął z obrażania polityków Partii Republikańskiej w mediach społecznościowych.

- „Mamy prezydenta, który mówi: musimy rozmawiać zarówno z Demokratami, jak i Republikanami, musimy ich przekonywać. Dlatego spotyka się m.in. z prezydentem Trumpem. Z drugiej strony mamy premiera, który woli prowadzić politykę na Twitterze obrażając republikanów”

- zwraca uwagę szef gabinetu prezydenta.