Organizacje, które otwarcie zarzuciły Izraelowi ludobójstwo to B'Tselem i Lekarze na rzecz Praw Człowieka Izrael. W swoich raportach piszą one, że państwo żydowskie prowadzi „skoordynowane, celowe działania mające na celu zniszczenie palestyńskiego społeczeństwa w Strefie Gazy”.

Sarit Michaeli, dyrektor ds. międzynarodowych B'Tselem, stwierdziła, że spodziewa się ataków po skierowaniu tego rodzaju zarzutów pod adresem Izraela.

„Przyjrzeliśmy się wszystkim zagrożeniom, z którymi możemy się spotkać. Są to ryzyka prawne, wizerunkowe, medialne, inne rodzaje ryzyka, zagrożenia społeczne. Staraliśmy się je zminimalizować” – powiedziała Michaeli.

Organizacja, w imieniu której występuje, w Izraelu jest uznawana za politycznie neutralna. Cieszy się jednak uznaniem na arenie międzynarodowej.

Podobne nastawienie mają przedstawiciele organizacji Lekarze na rzecz Praw Człowieka Izrael.

„Od miesięcy znajdujemy się pod presją, a po opublikowaniu raportu spodziewamy się jeszcze silniejszej reakcji” – powiedział dyrektor wykonawczy Guy Shalev.

„Biurokracja, prawo, instytucje finansowe, takie jak banki, zamrażające konta, w tym nasze, to tylko niektóre z konsekwencji, których spodziewamy się w nadchodzących dniach” – dodał w rozmowie z agencją Reuters.

Biuro premiera Izraela Netanjahu oraz izraelski MSZ nie odniosły się dotychczas do tez zawartych w raportach. Odniósł się do nich za to rzecznik żydowskiego rządu David Mencer. Zdecydowanie odrzucił ustalenia raportów oraz stwierdził, że takie dokumenty podsycają tylko antysemityzm za granicą.