Jak powiedział dziś w Sejmie prezes PiS Jarosław Kaczyński, ówczesny minister obrony narodowej a obecny szef klubu parlamentarnego największej partii opozycyjnej, Mariusz Błaszczak – „miał pełne prawo do odtajnienia tych kompromitujących materiałów”.

Zdaniem Kaczyńskiego „robienie z tego sprawy karnej jest tylko i wyłącznie aktem politycznym o skandalicznym kryminalnym charakterze”.

Jarosław Kaczyński przekonywał, że Błaszczak, jako szef MON miał oczywiste prawo, by odtajnić byłą strategię obronną.

Były premier RP przyznał, że ujawnienie doktryny obronnej związanej z linią Wisły, „rzeczywiście działało na szkodę obozu politycznego, który można określić jako obóz zdrady narodowej” – nie jednak na szkodę naszego kraju.

W opinii Kaczyńskiego, Mariusz Błaszczak robiąc to – „działał w interesie państwa polskiego”.

Doktryna obronna na linii Wisły zakładała w przypadku potencjalnej agresji zbrojnej Rosji na nasz kraj, oddanie de facto wschodnich regionów Polski w ręce wroga i narażenie zamieszkałej tam ludności na los ukraińskiej Buczy, w której rosyjskie siły miały dopuścić się ludobójstwa na cywilach.