2. To stwierdzenie prezesa Providenta potwierdzają dane Biura Informacji Kredytowej (BIK), z których wynika, wręcz gwałtowny wzrost ilości i wartości pożyczek pozabankowych w 2024 roku w porównaniu z rokiem poprzednim. Pierwszy rodzaj tych pożyczek to tzw. pożyczki celowe, przeznaczone na sfinansowanie konkretnego zakupu wskazanego przez pożyczkobiorcę ( nie otrzymuje on środków finansowych do ręki), a ich średnia wartość wynosiła około 700 zł. Takich pożyczek udzielono w 2024 roku ponad 8,7 mln sztuk na łączną wartość ponad 6,1 mld zł, co oznacza wzrost w stosunku do roku 2023, w ujęciu ilościowym o blisko 46%, a w ujęciu wartościowym o ponad 52%. Z kolei drugi rodzaj pożyczek czyli pożyczki gotówkowe, wpłacane bezpośrednio na konto klienta, z których środki mogą być wydatkowane na dowolny, mają dwojaki charakter, niskie kwoty i krótki okres to tzw. chwilówki, oraz wysokie kwoty i dłuższy okres spłaty, trwający nawet klika lat, te są zbliżone do bankowych kredytów. Takich pożyczek gotówkowych udzielono w 2024 ponad 5,7 mln sztuk i było to o blisko 32% więcej niż w roku 2023, a ich wartość wyniosła ponad 15 mld zł i była o blisko 50% wyższa niż w 2023 roku.
3. Pomijając więc takie instrumenty jak karty, czy tzw. limity pożyczkowe, które oferuje także sektor pozabankowy, tylko pożyczek celowych i gotówkowych, podmioty tego sektora, udzieliły w 2024 roku na łączną kwotę ponad 21 mld zł i było to o ponad 50% więcej niż w roku 2023. Prezes Providenta ma więc rację , regres z z poprzednich lat , okresu rządów Prawa i Sprawiedliwości , firmy sektora pożyczkowego już w poprzednim roku sobie odbiły i jak można się dowiedzieć z jego wywiadu liczą na więcej, w tym także na korzystne dla sektora zmiany ustawowe.
4. O gwałtownym pogarszaniu się sytuacji materialnej wielu polskich rodzin świadczy także zapowiedź, jednej z dużych sieci handlowych, posiadającej bardzo dużą ilość placówek w Polsce, o rozważaniu rozpoczęcia sprzedaży towarów z odroczonym terminem płatności, co przez wiele lat w środowisku wiejskim, było praktykowane jako tzw. sprzedaż „na zeszyt”. Tego rodzaju sprzedaż przez okres rządów Prawa i Sprawiedliwości jak już wspomniałem w zasadzie zniknęła, ze względu na wyraźną poprawę sytuacji materialnej większości Polaków, teraz wraca i to nie tylko w środowisku wiejskim, ale jak wszystko na to wskazuje, także w środowisku miejskim.
5. To są bardzo niepokojące sygnały świadczące o gwałtownym pogarszaniu się sytuacji materialnej wielu polskich rodzin, co więcej te procesy w naszej gospodarce, które miały miejsce w roku poprzednim i są zapowiadane w obecnym , przede wszystkim liczne zapowiedzi zwolnień grupowych, świadczą o tym, ze ten proces, będzie się tylko nasilał. Wszystko to po zaledwie 13 miesiącach rządów Tuska, który w mediach społecznościowych tryska optymizmem , jak to poprawia sytuację materialną polskich rodzin i jednocześnie zagrzewa swoich ministrów do przyspieszenia procesów rozliczeń polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Zbigniew Kuźmiuk