Telewizja Republika za tygodnikiem „Wprost” podaje, że generał Wojciech Jaruzelski jeszcze na początku podczas swojej prezydentury w 1990 roku miał czyścić dokumenty dostępne w archiwach z kompromitujących go materiałów. Informował o tym historyk z IPN, Piotr Gontarczyk. Współautor m.in. publikacji o współpracy Lecha Wałęsy z SB podczas badania „teczek Jaruzelskiego” odkrył, że część dokumentów została sfałszowana, a niektóre zostały zniszczone w kwietniu 1990 roku. Gontarczyk tego odkrycia dokonał już prawie dziesięć lat temu, a według nieoficjalnych ustaleń tygodnika powrót do sprawy nastąpił po ujawnieniu dokumentów znalezionych w mieszkaniu Czesława Kiszczaka. Według Wprost istnieje duże prawdopodobieństwo, że Jaruzelski mógł wynieść z archiwów część akt dotyczących jego osoby, mógł też usuwać z nich niewygodne informacje na swój temat.

Gontarczyk informował IPN o dokumentach będących w posiadaniu generała już około 2008 roku, kiedy to szefem instytutu był Janusz Kurtyka. Nie wiadomo czy Kurtyka, który dwa lata później zginął w katastrofie smoleńskiej zdążył podjąć jakiekolwiek działania w tej sprawie.

mko/wprost/telewizjarepublika.pl

<<< PRAWDZIWA PRAWDA O BANKSTERACH !!! ZOBACZ >>>