Czytelnicy po usłyszeniu tej wypowiedzi już ogłosili, że przestają kupować jego książki i wzywają do ich bojkotu.

Grisham w wywiadzie dla dziennika The Telegraph, stwierdził, że więzienia są przepełnione z powodu osadzania w nich "mężczyzn takich jak on", sześćdziesięciolatków, którzy kiedyś "przez przypadek" zajrzeli na strony z dziecięcą pornografią. "Surfowali sobie po sieci, pewnie za dużo wypili, nacisnęli nie to, co trzeba, zaszli za daleko i znaleźli się na stronach z pornografią dziecięcą". Po czym dodał: "Oglądanie dziecięcego porno nie czyni z ciebie pedofila".

Pogląd Grishama bieże się stąd, że po prostu ma kolegów, którzy zostali skazani za pedofilię: "Napił się trochę, stracił kontrolę, szukał filmików z jakimiś młodymi dziewczynami - opowiada w wywiadzie o swoim koledze. "Znalazł wideo z 16-latkami, które wyglądały jak 30-latki, ściągnął coś, a następnego dnia do jego drzwi zapukało FBI. Poszedł do więzienia na trzy lata".

Słowa pisarza dowodzą tylko, że świat zachodniej celebryckiej sitwy jest totalnie przegniły i posiada wielu zwolenników dziecięcej pornografii. Co automatycznie czyni z oglądających pedofilów. I dobrze, że władze USA działają szybko i bezbłędnie w walce z tym najbardziej szkodliwym złem społecznym. A czytelnicy Grishama mają rację: przeprowadzić bojkot jego książek, "potencjalny pedofil" straci po prostu zarobek!

Co najbardziej smutne w tym wszystkim, to to, że John Grisham sam jest ojcem dwójki dzieci: Ty'a i Shei.

mod/The Telegraph