Według doniesień medialnych i strony samej parafii, flaga została zerwana w nocy z 6 na 7 czerwca. Mężczyzna, który zabrał tęczowy symbol LGBT, wysłał anonimowy e-mail do parafii, w którym poinformował, że flagę spalił – jak powiedział proboszcz ks. Fred Daley. Katolicki „wandal” jednocześnie napisał, że uważa wsparcie przez Kościół „społeczności LGBTQ+” za niemoralne. Sam proboszcz próbował w wymianie korespondencji zmienić przekonania mężczyzny, który jest niedawnym konwertytą na katolicyzm.

Sam ks. Daley określa się jako „ksiądz gej”, a więc nie dziwi próba przekonania przez niego obrońcy ortodoksji katolickiej, by zmienił swoje poglądy. Według proboszcza „Bóg wzywa nas wszystkich do serdecznego przyjęcia wszystkich ludzi, zwłaszcza z marginalizowanych społeczności”. Ks. Daley odprawił też „mszę dumy”, w której zacytował list biskupa Syracuse potępiający zniszczenie bluźnierczej flagi.

„Dowiedziałem się o nieszczęsnym incydencie dotyczącym flagi dumy – napisał bp Lucia. – Z pewnością nie odzwierciedla to miłości i współczucia, które ten miesiąc, poświęcony Najświętszemu Sercu Jezusa, pragnie promować”.

Trudno nie przyjąć słów biskupa Syracuse ze zdumieniem, bowiem są one sprzeczne z nauką Kościoła, który stanowczo potępia grzech tak ciężki, jakim jest czynny homoseksualizm, ucząc jednocześnie szacunku dla każdej osoby. Współczucie nie oznacza przy tym wprowadzania danej osoby w błąd, jakim jest przekonanie, że grzechy seksualne są dopuszczalne pod względem moralnym.

Tymczasem w czasie tzw. „mszy dumy” w Niedzielę Trójcy Świętej ks. Daley powiedział zebranym, że świętują „Tydzień Dumy”. Proboszcz ewidentnie bluźnierczo stwierdził, że „tęcza jest pięknym, pięknym symbolem Bożej różnorodności – a my jesteśmy wezwani do świętowania Bożej różnorodności” – tak jakby Stwórca chciał transgenderyzmu i homoseksualizmu.

Na tej samej mszy ks. Daley powitał „Pana Kevina Noble Warda”, który w rzeczywistości jest kobietą i członkinią miejscowego Kościoła episkopalnego. Kobieta wygłosiła „homilię” i podzieliła się refleksjami o „swej podróży do prawdy – swej prawdy”. Mówiła też o swojej „tranzycji od kobiety do mężczyzny”.

Jak podaje Emily Mangiaracina z portalu „Life Site News”, nie jest pewne, czy bp Lucia wiedział z wyprzedzeniem o tzw. „mszy dumy”. Zdaniem dziennikarki proboszcz musiał jednak „założyć jego zgodę”, szczególnie, że działa on otwarcie jako gej w diecezji tegoż biskupa. „Life Site News” nie udało się jednak uzyskać komentarza diecezji na ten temat w chwili publikacji artykułu.

Tzw. „msza dumy” odprawiona w kościele Wszystkich Świętych, w czasie której świątynię ozdobiono tęczowymi symbolami, spotkała się z krytyką i potępieniem komentatorów. Odnotowano liczne nadużycia liturgiczne. Jak napisał Daniel O’Connor na platformie X: „Jeśli spróbujecie wymienić świętokradztwa, stracicie rachubę”.

Ks. Dwight Longenecker, konwertyta na katolicyzm i popularny duchowny w USA, napisał w komentarzu: „Oglądałem do końca i nie tylko mówił on [proboszcz] o Duchu Świętym jako „ona”, ale pozwolił, by osoba świecka głosiła homilię, wymyślił swoją własną modlitwę eucharystyczną, a końcowe błogosławieństwo wygłosił w imieniu Boga, który jest Stwórcą, Odkupicielem i Uświęcicielem. A zatem w Niedzielę Trójcy Świętej oczywista herezja trynitarna. Nic dziwnego, że katolicy przenoszą się z Nowego Jorku do Karoliny”.